Łukasz Jurkowski skomentował ostatnią porażkę freak fightera Kasjusza Życińskiego, który wystartował w turnieju bokserskim.
„Don Kasjo” przez pewien czas był na samym szczycie, jeśli chodzi o freak fighty. Pokonywał kolejnych rywali, wzbudzał ogromne zainteresowanie i przyciągał kibiców. Wszystko zmieniło się jednak po odejściu z FAME do federacji Prime Show MMA.
Zainteresowanie jego starciami mocno spadło, podobnie jak forma Życińskiego. Po dwóch wygranych zaliczył serię porażek. Został brutalnie rozbity najpierw przez Dominika Zadorę, a następnie przez Pawła Tyburskiego. Oba starcia przegrał przed czasem.
6 grudnia przegrał kolejną walkę. Spróbował swoich sił w XCIV Indywidualnych Mistrzostwach Polski Seniorów w boksie olimpijskim. Już w pierwszym starciu został pokonany przez Michała Fiedlera. Freak fighter wyraźnie odstawał poziomem, był wolniejszy, bił niecelnie, słabiej i znacznie rzadziej. Szybko też opadł z sił, a przeciwnik kontrolował cały trzyrundowy pojedynek, który wygrał na punkty.
Trzecią porażkę Życińskiego w tym roku skomentował Łukasz Jurkowski. Ku zaskoczeniu, wypowiedział się z uznaniem o freak fighterze. Przyznał, że ten mimo przegranej, podjął bardzo dobry krok, decydując się na powrót do prawdziwego sportu i udział w turnieju:
– Nie znamy się z Kasjuszem poza „cześć”. Wiem, kim jest i tak, jak mocno mi nie po drodze z medialną postacią, tak szanuję fakt startu na amatorskich mistrzostwach Polski, przygotowań i powrotu do korzeni. W mojej opinii pewien duży sygnał zmiany w życiu. Na plus – napisał na Twitterze.
Nie znamy się z Kasjuszem poza „cześć”. Wiem kim jest i tak jak mocno mi nie po drodze z medialną postacią tak szanuję fakt startu na amatorskich MP, przygotowań i powrotu do korzeni🥊 imo pewien duży sygnał zmiany w życiu. Na plus. https://t.co/EzzMz6NGs2
— Łukasz Jurkowski (@Jurasmma) December 6, 2023