Denis Załęcki postanowił po raz kolejny odnieść się do ostatniego pojedynku, a także odpowiedział na ogromną krytykę ze strony Internautów.
Kolejny raz starcie „Bad Boya” zakończyło się ogromnymi kontrowersjami. W poprzednim pojedynku przegrał z Pawłem Tyburskim przez dyskwalifikację, gdyż kilkukrotnie kopnął w walce bokserskiej. Tym razem po prostu wyszedł z klatki i nie zamierzał kontynuować starcia z Danielem Omielańczukiem.
Po wszystkim wydał oświadczenie, w którym przekazał, że czuje się oszukany przez sędziów. Twierdził, że chcą oni zrobić wszystko na korzyść rywala. Zagroził nawet, że nie zawalczy więcej dla federacji, jeśli ta nie zmieni arbitrów.
Wyjaśnienia Denisa sprawiły jedynie, że jeszcze więcej kibiców skierowało pod jego adresem bardzo mocne komentarze. Załęcki postanowił odpowiedzieć na nie takim wpisem:
– OMIELAŃCZUK FAULUJE (dobrze), DENIS FAULUJE (Źle). Zastanawia mnie, ile z tych hejtujących osób byłoby w stanie kontynuować po takim FAULU dalej walkę, bo ja walczyłem dalej, ale już głowa nie pracowała tak, jak powinna.
– Następna kwestia, jeśli chodzi o końcówkę trzeciej rundy, czyli ostatniej… gość ma -2 punkty, a ja -1 punkt i walka ma przejść do MMA – gdzie go odpycham ręka, gdzie chciał mi kolejny raz zaje*** na ziemi… ja nie będę dawał się oszukiwać na punkty, gdzie było wszystko robione pod OMIELAŃCZUKA, ja chciałem kontynuować walkę w stójce, bo trener zabronił w MMA. ZASTANAWIA MNIE, ILE OSÓB Z WAS 6 miesięcy po operacji kolana wyszłoby chociaż na 1 rundę z zawodnikiem wagi ciężkiej UFC.