
Podczas XTB KSW 110 do okrągłej klatki powrócił Ricardo Prasel. Brazylijczyk i były pretendent do pasa wagi ciężkiej zmierzył się z Szymonem Bajorem.
Szymon Bajor przed dzisiejszym wieczorem stoczył siedem pojedynków pod skrzydłami KSW. Jednym z nich była pamiętna walka mistrzowska z Philem De Friesem, która nie zakończyła się po myśli Polaka. Ostatni raz w akcji widzieliśmy go w kwietniu. Wówczas po wyrównanym boju musiał uznać wyższość Augusto Sakaia. Fighter z Rzeszowa jest jednym z bardziej doświadczonych zawodników MMA w Polsce i nie mogło zabraknąć go przed własną publicznością.
Jego rywalem był Ricardo Prasel. Pochodzący z Brazylii zawodnik miał za sobą osiemnaście zawodowych pojedynków, z których trzynaście wygrał. Wszystkie zwycięstwa zdobył przed czasem, a dwa z nich odniósł w KSW. „Alemao” poddał Daniela Omielańczuka i odprawił przed czasem Michała Kitę, dzięki czemu zagwarantował sobie starcie mistrzowskie. Phil De Fries pokazał mu jednak miejsce w szeregu. Ostatni pojedynek Prasel stoczył ponad rok temu, gdy w kwietniu znokautował go Stefan Vojcak.
XTB KSW 110: Bajor vs Prasel – relacja
RUNDA 1: Prasel zaczął od kopnięć na nogę wykroczną Polaka. Bajor zajął środek klatki, poczekał blisko 40 sekund z pierwszą ofensywną akcją. Skrócił dystans, posłał kila haków, podbródkowy i przewrócił Prasela na deski. Nie pchał się jednak w znakomitego z pleców Brazylijczyka, który zdawał się polować na Kimurę. Mocne ciosy Polaka z góry po żebrach zmusiły Ricardo do ruchu. Prasel związał nogę Bajora, ale ten był daleki od zagrożenia. Szymon podkręcił tempo w ostatnich sekundach, wyprowadzając łokcie na głowę rywala, który wrócił na nogi i również trafił mocnym kolanem na głowę.
RUNDA 2: Bajor ponownie rozpoczął rundę od spokojnego wypatrywania kolejnych kopnięć Prasela. Ricardo mocno okopywał nogę Polaka, dołożył też groźnego middle’a w okolice wątroby. Bajor po jednym z kolejnych kopnięć poszukał obalenia, ale Brazylijczyk próbował przechytrzyć go gilotyną. Coraz gorzej wyglądała sytuacja Bajora, który tracił balans. Prasel pracował lewymi jabami, trafił go kontrą Szymon, ale zaraz znalazł się na deskach! Brazylijczyk szukał wejścia za plecy, ale Polak powrócił do stójki.
RUNDA 3: Szymon Bajor szybko zdołał przewrócić Prasela i mógł kontrolować go z góry. Brazylijczyk wrócił po siatce na nogi, skąd na deski raz za razem zaciągał go Polak. Bajor nic sobie nie robił z prób poddania „Alemao”, który też jednak specjalnie nie zagrażał Szymonowi. Ten zaś wyprowadzał kolejne ciosy to na głowę, to na żebra, osłabiając oponenta. W ostatniej minucie po błędzie Prasela zdołał jeszcze zdobyć dosiad, skąd Prasel uciekał mu jak mógł. Ostatecznie przetrwał do ostatniego gongu.
Wynik: Szymon Bajor wygrał jednogłośną decyzją sędziów.