Już za kilka miesięcy w Australii czeka nas kolejny pojedynek o pas wagi średniej. Dricus Du Plessis zmierzy się z Seanem Stricklandem. Walkę tę wytypował były rywal „Stillknocksa”, Robert Whittaker.
Pierwsza konfrontacja obu fighterów miała miejsce w styczniu bieżącego roku. Wówczas do rozstrzygnięcia potrzebna była decyzja sędziów. Arbitrzy nie byli jednomyślni, ale jako zwycięzcę wskazali Dricusa Du Plessisa.
Tym samym Afrykaner kontynuował serię pojedynków bez porażki w oktagonie. Ta zresztą trwa po dzień dzisiejszy i nie zmieni się to co najmniej do 8 lutego. Wówczas, na gali UFC 312 w Sydney, „Stillknocks” ponownie zmierzy się z Seanem Stricklandem.
Robert Whittaker o walce Du Plessis vs. Strickland 2
Były mistrz KSW, nim jeszcze rewanż został potwierdzony, sugerował chęć stoczenia boju z Khamzatem Chimaevem. Czeczeński „Wilk” wrócił po kolejnej dłuższej przerwie i zdemolował w Abu Dhabi Roberta Whittakera.
Australijczyk tym samym ponownie odsunął się od debaty na temat kolejnego pretendenta. Sam jednak, jako były mistrz i doświadczony wojownik, pokusił się o wytypowanie starcia Du Plessis vs. Strickland na kanale MMArcade.
– Według mnie, to nie widzę, żeby ta walka mogła mieć inny przebieg. Du Plessis to prawdziwy zwierz. Wyjdzie z tą samą agresją i game planem na walkę. Co innego może zrobić Sean, by go pokonać? – powiedział „The Reaper”.
Whittaker dodał też predykcję na spotkanie ewentualnego zwycięzcy z Chimaevem. „Borz” zebrał ostatnio medialne cięgi od Stricklanda, co pomogłoby w promocji pojedynku… ale nie w samej klatce.
– Wydaje mi się, że obu po prostu sprowadzi do parteru i zrobi to samo co… nie w walce ze mną, ale w występach przeciwko Usmanowi i Gilnertowi Burnsowi. Patrząc na takie pojedynki wydaje mi się, że miałby większe powodzenie w starciu ze Stricklandem. Du Plessis jest potężnym gościem – powiedział były mistrz UFC, który nie potrafił też nie zachwycić się grapplerską akcją czeczeńskiego „Wilka”.
– Zatrzymanie pierwszego sprowadzenia brzmi szaleństwo. Sposób, w jaki on ci wchodzi w nogi, to wariactwo. Jak go zatrzymać? Trzeba przez niego przeskoczyć…