Denis Labryga otrzymał szansę, by wyjaśnić swoją wypowiedź po ogłoszeniu uczestników turnieju na FAME 24.
Gwoli przypomnienia, Głogowianin również wystąpi na gali z podtytułem Underground, gdzie zmierzy się z Michałem Pasternakiem. Popularny „Wampir” jest sporo lżejszy od Denisa Labrygi, natomiast ma ogromne doświadczenie w zawodowym MMA.
Taki skalp będzie na pewno cennym nabytkiem w rekordzie freak fightera, który celuje w walki w UFC. Póki co jednak Labryga jest zawodnikiem FAME i ponoć był przymierzany do udziału w turnieju. Nie trafił tam ze względu na to, że inni fighterzy przestraszyli się jego udziału.
– Ciekawe, kto zostanie w drabince, kto odpadnie. Wy widzowie będziecie wybierać zawodników, kto zawalczy, kto nie. Ja tylko powiem tyle, kiedy zawodnicy dowiedzieli się, że mam być w turnieju, to chcieli pospie…lać – mówił niedawno na swoim Instagramie. – Jeden z ciężkich jest tylko tam Załęcki, przepraszam, “Zamiękki”. Wydyganiec, który się boi. Przeszedł samego siebie. Po ludzku po prostu powiem, bo ty jak się dowiedziałeś, że ja mam być, to powiedziałeś, że nie wyjdziesz.
Labryga wyjaśnia sens swych słów
Z Denisem Labrygą spotkał się Michał Tuszyński z kanału FANSPORTU TV, który przytoczył mu jego własne słowa. Głogowianin co prawda próbował je wyjaśnić podczas telefonu na programie Eliminator, jednak zupełnie mu to nie wyszło.
W rozmowie z redaktorem z Torunia Labryga wytłumaczył, o co mu chodziło:
– Przed turniejem jeszcze, jak dobierali kartę, tych zawodników, no to „wychowawcy” zawodników dzwonili do mnie niejednokrotnie, dzień po dniu, się dowiadywać, czy będę w turnieju, bo się zastanawiają, czy swoich zawodników wypuszczać do walki, bo mieli obawy. Wiesz, to jest turniej OPEN. To rządzi się swoimi prawami. Ludzie wychodzą i się trzaskają. Ja zaznaczyłem swoje stanowisko, że się mnie zawodnicy boją.