Marcin Wrzosek zdecydowanie nie przepada za swoim najbliższym oponentem na FAME 22. „Polish Zombie” uważa, że ten wszelkie zasady ustala pod siebie.
Były mistrz KSW powróci na PGE Narodowy, na którym przed laty przegrał z Kleberem Koike Erbstem. Tym razem Marcin Wrzosek wystąpi pod sztandarem największej freakowej organizacji, a jego rywalem będzie Filip Bątkowski.
Prężnie działający menedżer ma na koncie 5 pojedynków w MMA, z których zwyciężył w czterech. Podczas FAME 22 na PGE Narodowym starcie z „Polish Zombiem” odbędzie się jednak na zasadach boksu.
O trudnych negocjacjach w rozmowie z FANSPORTU TV opowiedział Marcin Wrzosek. Freak fighter zarzucił, że Bątkowski od formuły po limit ustawia pod siebie. Na miejscu innych zawodników wstyd byłoby mu współpracować z taką osobą:
– Ja się zgodziłem, ale zaczęły się schody. Formuła tylko duże rękawice, ja mówię, nie róbmy popeliny na PGE Narodowym. Był skłonny się zgodzić, ale poszedłem na jego zasady. Potem walczymy, ale w 70 kg, bo inaczej nie walczy. Ja nie jestem w stanie tego zrobić, ważę teraz powyżej 80 kg. Stanęła na 72 kg. Bije mi liścia z partyzanta, a później stawia warunki. Mnie by było wstyd być podopiecznym takiego menedżera i tyle.
Marcin Wrzosek zdecydowanie nie przepada za swoim najbliższym oponentem na FAME 22. „Polish Zombie” uważa, że ten wszelkie zasady ustala pod siebie.