Mamed Khalidov był gościem wczorajszego odcinka Oktagon Live. Zawodnik KSW, który stoczył niedawno pierwszą i jedyną w swojej karierze walkę w kategorii ciężkiej odniósł się do zarzutów kibiców.
Urodzony w Czeczenii fighter na KSW 77 mierzył się z Mariuszem Pudzianowskim w jednej z największych walk w historii europejskiego MMA. To starcie było wyczekiwane przez wszystkich, gdyż każdy chciał zobaczyć, czy były strongman ustrzeli Mameda tak, jak udało mu się to zrobić kilka miesięcy wcześniej z Michałem Materlą.
Okazało się, że nie, a nawet nie było tego blisko. Co prawda Pudzian złapał Khalidova w klincz, ale ten nie tylko się z niego wydostał, lecz także chwilę później obalił Mariusza. Kilka uderzeń, zajście za plecy, mocny łokieć, rozłożenie i obijanie bezradnego Pudzianowskiego, który odklepał po minucie i 54. sekundach od rozpoczęcia walki.
W sieci natychmiast pojawiły się komentarze, że pojedynek został „sprzedany”, czy też „ustawiony”. Obaj zawodnicy mieli od samego początku wiedzieć, czyja ręka powędruje w górę. To oczywiście od początku wydawało się bez sensu, gdyż różnica klas była zdecydowanie widoczna.
Khalidov pojawił się na kamerce w najnowszym odcinku programu Oktagon Live, gdzie zabrał głos na temat słów licznych Internautów.
– Zdajecie sobie sprawę, że u nas nie da się dogadać, się ustawić? To jakaś bzdura jest totalna. W jaki sposób mielibyśmy to zrobić? Mariuszowi się oberwało, poniekąd mi też. To jest MMA, ja tyle lat to robię…
– Byłem bardzo dobrze przygotowany do tej walki, pod każdym względem – kondycyjnym, fizycznym, mentalnym. Wszystko grało, wszystko widziałem. Lubię gdy widzę, mam przegląd. Jak mam taką formę to zawsze udaję mi się wygrać walkę szybko.