W sobotę 10 grudnia Mateusza „Don Diego” Kubiszyna czeka kolejny duży sprawdzian. Na gali High League 5 zmierzy się on z o wiele bardziej doświadczonym Damianem Janikowskim. Medalista igrzysk olimpijskich z Londynu został wypożyczony z KSW, które nie mogło mu zapewnić pojedynku w tym roku.
To zestawienie wzbudza sporo emocji. „Don Diego” zasłynął świetnymi występami i rekordem z zerem w kolumnie porażek. Zawodnik zadebiutował już w świecie freak fightów przed kilkoma miesiącami, gdy jednogłośną decyzją sędziowską pokonał Denisa Załęckiego.
Ten konflikt nie zmalał, ale na rewanż póki co nie ma co liczyć. Kubiszyn tymczasem już 10 grudnia stoczy kolejny pojedynek, a jego rywalem będzie fighter KSW, Damian Janikowski. Brązowy medalista igrzysk olimpijskich liczył na kolejne starcie w swojej organizacji, a konkretniej na rewanż z Tomem Breesem. Polak przegrał z Anglikiem w dość kontrowersyjnych okolicznościach.
„Gdzieś to słowo było…”
W wywiadzie na kanale Fansportu TV Janikowski został zapytany o to, dlaczego ostatecznie trafił do freak fightów i zawalczy na High League 5? Damian nie ukrywał jednak, że nie jest w stanie udzielić pełnej odpowiedzi,. Opowiedział jednak, jak układały się rozmowy.
– Ja jakby nie jestem do końca w stanie odpowiedzieć na pytanie „co się stało?”, bo to matchmaker, czyli Wojsław i włodarze, tutaj Martin Lewandowski, z którym więcej rozmawiam… Wiesz, oni mają jakieś tam plany, wsadzają co miesiąc jakieś tam duże postacie. Może mają drogie gale, może gdzieś tam finansowo im się to nie spina. Może im gdzieś to po prostu nie pasuje i widzisz tu chciałem, myślałem, że dostanę, ale nie dostałem i tak się stało…
W jednym z pierwszych wywiadów po ogłoszeniu debiutu Damiana Janikowskiego na High League fighter podkreślił, że zanim cokolwiek podpisał otrzymał zielone światło od Lewandowskiego i na pewno w przyszłym roku powróci do KSW. O tym samym powiedział w rozmowie z Fansportu, jednak nie da się nie zauważyć, że zapaśnik czuje małą zadrę.
– No mówię, że gdzieś jakby drugi rok z rzędu, można powiedzieć, że gdzieś to słowo było, że ta trzecia walka w ciągu roku będzie. No i, jakby, nie doszło do tego. Mój menedżer Michał Pernach rozmawiał dzwonił i postarał się o to żeby tę trzecią walkę zrobić w innej federacji, ale z równie dobrym na wysokim poziomie zawodnikiem, czyli „Diego”.
Janikowski podkreślił też, że nie był nastawiony tylko i wyłącznie na High League, choć oczywiście inna ewentualna federacja musiała spełnić jego wymagania finansowe. Większym czynnikiem był jednak zaoferowany rywal, a tu organizacja, której włodarzem jest Malik Montana wygrała. Na plus zadziałał też fakt, iż High League stara się, by co galę pojawił się pojedynek typowo sportowy. Damian dodał też, że jego głównym celem na przyszły rok kalendarzowy będzie doprowadzenie do wspominanego rewanżu z Tomem Breesem.
Kursy bukmacherskie na galę HIGH League 5
Galę HIGH League 5 obstawić można tylko i wyłącznie u bukmachera eFortuna.pl! Na start dla nowych użytkowników przygotowano specjalny BONUS i ZAKŁAD BEZ RYZYKA aż do 600 zł!
Zasady są proste. Jeżeli pierwszy kupon będzie zwycięski gracz otrzymuje pełną wygraną, jeżeli zaś przegra – Fortuna zwraca wkład, maksymalnie do 600 zł na konto. Na kupon można dodać jakiekolwiek rozgrywki sportowe i obstawić za dowolna kwotę, a jeśli tym razem typerskie przeczucie okaże się nietrafione, zwrot postawionej kwoty wraca i można wykorzystać je na dalszą grę.