Nie posiadający obecnie kontraktu z żadną organizacją Szymon Kołecki w najnowszym wywiadzie wypowiedział się na temat postawy Mariusza Pudzianowskiego. Były strongman szybko przegrał z Mamedem Khalidovem na gali XTB KSW 77.
Dwie niewątpliwie największej gwiazdy federacji Macieja Kawulskiego i Martina Lewandowskiego spotkały się przed kilkoma dniami w hitowym starciu. Skończenie zdawało się być nieuniknione, choć mało kto zakładał taki obrót sprawy. Khalidov szybko rzucił ważącym ponad 20 kg Mariuszem Pudzianowskim i tam okładał go ciosami, aż były strongman nie odklepał.
W Internecie niemalże natychmiast pojawiły się głosy, jakoby cała walka była ustawiona. Choć sam przegrany odnosił się już do swojego występu, nadal wiele osób kontynuuje narrację o sprzedaży walki. Na ten temat na kanale Fansportu TV wypowiedział się Szymon Kołecki, który podał inną przyczynę porażki Pudziana.
– Mówienie o sprzedajności walki jest nie na miejscu. Co innego stwierdzenie, że Mariusz Pudzianowski jest na tym etapie wychodzenia do walk, gdzie zakłada, że jeżeli ona pójdzie dobrze i będzie szansa na zwycięstwo, to będę walczył, natomiast jak coś pójdzie nie tak, to warto klepnąć, albo się poddać – to już inna sprawa. Ale chłop ma 45 lat, ma swoje kontuzje, ma swoje doświadczenia… Także jak czuje zagrożenie, to po prostu się poddaje. To było widać w walce z Mamedem.
Kołecki nie ukrywa, że jest bardzo zawiedziony postawą byłego strongamana. Zauważył też, że nie było to jego pierwsze odklepanie w karierze. Sędzia był bliski zakończenia tego starcia, co oczywiście zmieniłoby spojrzenie na to starcie, choć warto zaznaczyć, że Pudzian uniknął kilku kolejnych, potężnych ciosów wyprowadzonych przez Khalidova.
Medalista igrzysk olimpijskich i były już fighter KSW zaznaczył, że rozumie odklepywanie założonej dźwigni, czy duszenia. Uważa jednak, że Pudzianowski nie pokazał charakteru.
– Stwierdził, że to już już jest koniec, klepnął i tyle. Także tym jestem rozczarowany, bo nie pokazał Mariusz charakteru wojownika, o który go kiedyś posądzałem, że jednak jest twardszym zawodnikiem. Tutaj dosyć szybko klepał, a nie jest to jego pierwsze klepanie w karierze… Chociaż ja też, żeby nie było, nie jestem przeciwnikiem klepania. Jak ktoś zakłada balachę, czy kogoś dusi, czy nie wiem, dźwignię na nogę, to ja również klepie i nie mam z tym problemu.
– Natomiast, jak człowiek jest zasłonięty i sędzia prawdopodobnie za 2-4 sekundy przerwie walkę jak się nie będziesz bronić, to to chyba nie jest powód do klepania… Ale nie byłem w skórze Mariusza, także też ostatecznie nie chcę wydawać wyroku. Wydawało mi się, że powinien być twardszy w tej walce.
Całą rozmowę z Szymonem Kołeckim znajdziesz – TUTAJ