Za nami gala High League 4, podczas której nie brakowało zwrotów akcji, ogromnych emocji oraz niespodziewanych rozstrzygnięć.
Niestety najbardziej wyczekiwany pojedynek nie sprostał wymaganiom kibiców. W co-main evencie wydarzenia Artur Szpilka zmierzył się z Denisem Załęckim, jednak drugi z zawodników wychodził do klatki z poważną kontuzją, o której mówił już dużo wcześniej.
O co chodziło Arturowi Szpilce?
„Bad Boy” miał zerwane oraz naderwane więzadła i po jednym z ciosów odezwała się kontuzja, a zawodnik padł na deski. Szpilka ruszył za przeciwnikiem i próbował dobić go, zanim sędzia przerwał walkę. Kiedy rywale zostali rozdzieleni przez arbitra, były pięściarz mocno zaskoczył swoim zachowaniem.
Przed walką zawodnicy wyjaśniali, że są w dobrych relacjach, jednak po przerwanej walce Szpilka w emocjach wrócił do swojego przeciwnika i nie wiadomo do końca, co próbował zrobić. Sędzia w jego stronę zaczął krzyczeć – Odejdź! Odejdź!
Niedługo później fighterzy jednak podali sobie ręce i wszystko wyjaśnili. O całą sprawę w rozmowie z fansportu.pl został zapytany Bartosz Szachta, który był w narożniku Denisa Załęckiego.
– Tak, widziałem to. W emocjach go poszturchał, ale przeprosił za to. Tak, to w emocjach. Takie dziwne, bardzo dziwne, bardzo słabe zachowanie, ale to w emocjach różne rzeczy ludzie robią. Więc… Myślę, że jako tako nie będą jakimiś nie wiadomo jakimi kolegami, ale kolegami będą. Będą piątkę zbijać i okazywać szacunek. Ale czy będą dobrymi kolegami, to wątpię w to.
Sprawdź wywiady z zawodnikami High League: