Za nami kolejny pojedynek. Tym razem zobaczyliśmy debiut oraz rozstrzygnięcie konfliktu pomiędzy dziennikarzem i freak fighterem.
Swój pierwszy w życiu pojedynek stoczył Michał Cichy, który m.in. prowadził konferencji Prime Show MMA. Niespodziewanie narodził się konflikt pomiędzy nim a Adrianem Ciosem. Freak fighter atakował dziennikarza za pośrednictwem social mediów, a federacja postanowiła ich zestawić.
Cichy był ogromnym underdogiem. Nikt nie wiedział, czego można się po nim spodziewać. Pokazał jednak, że potrafi zaskoczyć, kiedy podczas ceremonii ważeniu uderzył swojego rywala z liścia. Naruszony Cios potrzebował chwili, aby dojść do siebie.
Jak się okazało, była to kara za to, że Cios nie zmieścił się w limicie wagowym. Freak fighter, który był dużym faworytem, miał po swojej stronie większe doświadczenie. Była to dla niego czwarta walka, wcześniej odniósł jedno zwycięstwo i poniósł dwie porażki.
RELACJA
Runda 1
Cichy zaczyna bardzo dynamicznie, on pierwszy szuka szarży lewym prostym. Dobre kopnięcie w jego wykonaniu. Ruszył z szarżą Adrian Cios, zasypuje ciosami dziennikarza, który wraca jednak na stopy. Po chwili klinczu obaj ewidentnie opadli z sił i ciężko oddychają. Skraca dystans Cios, ale Cichy trafia prawym overhandem. Adrian dociska go do siatki, ale Michał dobrze broni się przed obaleniem.
Runda 2
Cichy znów podchodzi blisko, Cios szuka prawych okrężnych. Dziennikarz szuka lewego prostego, Cios kontruje szarżą. Dobrze odpowiedział podbródkowym Michał Cichy. Błędy dziennikarza, który kopiąc nadziewa się na pojedyncze ciosy rywala. Adrian Cios próbuje ściąć głowę rywala, ale stracił już sporo sił. Przewraca się w próbie ataku Michał Cichy, Cios dosiada, ale obraca go przeciwnik! Kolejny sweep i rundę z góry kończy Adrian Cios.
Runda 3
Low kickami zaczyna Cichy, rywal cofnął się pod siatkę. Przestrzelił mocnymi sierpami Cios, rywal odpowiada celnym prawym na szczękę. Kolejne mocne kopnięcie na nogę w wykonaniu dziennikarza. Adrian Cios ruszył z szarżą po reprymendzie sędziego, zmarnował przy tym jedynie siły. Michał Cichy kapitalnie unika szarży rywala, trafia zaraz lewym prostym. Obaj zawodnicy kompletnie bez sił i ucieczkami kończą walkę. Oficjalny wynik: Michał Cichy wygrywa jednogłośną decyzją sędziów