Przed nami gala FAME MMA 11, gdzie w walce wieczoru Borys Mańkowski zmierzy się z Normanem Parke na zasadach brudnego boksu. Co ciekawe starcie potrwa 15-minut, bez żadnej przerwy i rund! Oprócz tego czekają nas walki m.in. Arkadiusza Tańculi, Piotra Szeligi, czy Amadeusza Ferrariego.
Amadeusz Ferrari aktualnie ma na swoim koncie 2 zwycięstwa i 4 porażki, w tym jedną w kick-boxingu. Zawodnikowi udało się skończyć przed czasem Sylwestra Tkocza i Mateusza Gąsiewskiego. Ferrari zapewne wygrałby również przez KO z Adrianem Polańskim, jednak wyprowadził nielegalne kopnięcie, kiedy ten padał na deski po ciężkim ciosie.
W kolejnym pojedynku na Fame MMA 11 Amadeusz zmierzy się z Filipkiem, który dotychczas stoczył 3 pojedynki, a jego bilans to dwie wygrane i jedna porażka. Wszystkie pojedynki rapera zakończyły się przez decyzję sędziów.
Ferrari jak przy okazji każdej poprzedniej walki jest przekonany, że jego rywal nie ma z nim szans. Amadeusz jest na tyle pewny siebie, że postanowił nawet zaproponować Boxdelowi zakład o duże pieniądze:
– Ja jestem przekonany, że go zgniotę, tylko nie chcę się wygrażać. Ja jestem przekonany, że go rozpierdolę w pierwszej rundzie i to rozpierdolę go w stójce – zapowiedział Ferrari. – Udowodnię ci, że w pierwszej rundzie któryś z nas padnie. Siłą dedukcji, ja nigdy nie padam, więc padnie on. Możemy się założyć – dodał.
Po tych słowach Boxdel zaproponował 15 tysięcy złotych, a Ferrari podbił stawkę do 100 tysięcy. Włodarz Fame MMA przyjął jednak zakład zawodnika. Jeśli więc Amadeusz nie skończy Filipka w pierwszej odsłonie, będzie musiał oddać Boxdelowi 100 tysięcy złotych.
Na drugiej konferencji przed FAME MMA 11 Ferrari rozmawiał z Flintem z portalu fansportu.pl
„Czuje w powietrzu adrenalinę. To jest piękne, spada na mnie boska moc. Czuję, że 2 października zobaczycie pogrzeb na żywo. (…) Zobaczycie totalny chaos, Filipek po prostu zostanie skatowany.” – stwierdził Amadeusz w rozmowie z fansportu.pl
Pełna rozmowa poniżej: