Ołeksandr Usyk może być podwójnie zły za przełożoną walkę z Tysonem Furym, o czym poinformował jeden z jego sparingpartnerów. Mistrz wagi ciężkiej przekazał jeszcze krótką i chłodną wiadomość do rywala.
Koronacja niekwestionowanego mistrza wagi ciężkiej została przełożona z 17 lutego z powodu urazu Tysona Fury’ego. Kibice boksu wciąż czekają na pierwszego od 1999 roku posiadacza wszystkich najważniejszych pasów królewskiej kategorii wagowej.
Przygotowania do takiego starcia wymagały oczywiście sporo poświęceń zarówno od jednego, jak i drugiego zawodnika. Jak zdradził Emanuel Odiase, sparingpartner Ołeksandra Usyka, mistrza wagi ciężkiej ominęło niemałe życiowe wydarzenie:
– Nie wiem, czy wielu zdaje sobie z tego sprawę, ale przez tę walkę ominęły go narodziny córeczki – powiedział w rozmowie z Mirror Fighting. – Był tak skupiony na obozie, że pozostał Hiszpanii, gdy jego żona rodziła w Ukrainie. Wyobrażam sobie, że, mając to na uwadze, przełożenie walki wkurza go jeszcze bardziej.
Sam Usyk na wieści o kontuzji „Króla Cyganów” zareagował jak na profesjonalistę przystało. Pięściarz kontynuuje przygotowania do walki, która została przełożona na 18 maja.
W rozmowie z BBC Sport Ołeksandr powiedział, że nie wini rywala za zmianę daty. Przyznał jednak, że faktycznie przygotowania sporo go kosztowały:
– Sądzenie kogoś za jego błędy to oznaka słabości. Czuję się bardzo dobrze. Nawet, jeżeli ktoś próbuje ze mną pogrywać, to robi to na moich zasadach. Poświęciłem wszystkie dni, które chciałem spędzić z rodziną: święta Bożego Narodzenia, nowy rok, urodziny mojego drugiego syna, narodziny córeczki. Powinienem wtedy być przy mojej żonie.
Usyk został też poproszony o przekazanie krótkiej wiadomości do Fury’ego. Ołeksandr w kilku słowach przypomniał rywalowi, że powinien czuć jego oddech na karku.
– Tyson, witaj bracie – zaczął Ukrainiec. – Nie lękaj się. Nie zostawię cię samego.