UFC: Profesor Petr Yan wypunktował rywala! Pewne zwycięstwo w Abu Dhabi

Były mistrz UFC wrócił do oktagonu. Petr Yan nie czekał na gwiazdkę z nieba i z trzeciej pozycji w rankingu przyjął pojedynek z numerem 12 – Marcusem McGhee.

Popularny „No Mercy” zanotował dziś 15. występ pod szyldem UFC. Petr Yan największe tryumfy w oktagonie święcił w latach 2018-2020, kiedy to po kapitalnym rajdzie sięgnął po pas wagi koguciej. Tytuł ten zdobył nokautując absolutną legendę, Jose Aldo.

Co było później, wszyscy pamiętają. Dyskwalifikacja po kolanie na głowę Sterlinga, nieudany rewanż i przegrane z O’Malleyem oraz Dvalishvilim. Yan podniósł się po tym i najpierw w marcu ubiegłego roku wypunktował Yadong Songa, a następnie w listopadzie pewnie pokonał Deivesona Figueiredo.

Jego dzisiejszy rywal, Marcus McGhee, nie mógł pochwalić się takim osiągnięciami. „Maniak” z Detroit świetnie prezentował się jednak od oktagonowego debiutu w 2023 roku, kiedy to poddał rywala w 2. rundzie. Później zaś nokautował Buysa oraz Bolanosa, a Jonathan Martineza pokonał jednogłośną decyzją sędziów.

UFC: Yan vs McGhee – relacja z walki

RUNDA 1: Yan pressował pozycją i zamknął McGhee na siatce. Amerykanin szukał kopnięć, trzymając wysoko ręce. Yan przystąpił do ataku po bezpośrednim prawym, „Maniak” poszukał szansy w krótkim dystansie. Z każdą kolejną akcją jednak Rosjanin się rozpędzał i zyskiwał przewagę. McGhee atakował boksem, ale jego ciosy blokował Petr Yan. Chwilę później zaś „No Mercy” sam karcił przeciwnika uderzeniami na głowę. Prawy sierpowy sięgnął szczęki Yana! Groźna końcówka na koniec dla Amerykanina.

RUNDA 2: Znakomity unik Yana, który otworzył mu drogę do celnego prawego. Chwilę później McGhee oszukał go i ruszył po zapasy, po czym szybko zerwał uchwyt. „No Mercy” tracił dystans, McGhee trafił go serią ciosów. Yan zachwiał Amerykanina kombinacją prawy-lewy prosty. Ofensywa McGhee, ale Rosjanin zgarnia wszystko na gardę i kapitalnie kontrował. Raz prawy, a raz lewy sierp „No Mercy” karcił „Maniaka”. Amerykanin nie zatrzymywał się do ostatniej sekundy, choć przez to otwierał się i obrywał raz za razem od byłego mistrza UFC.

RUNDA 3: McGhee za namową narożnika atakował Rosjanina, który cały czas stał blisko Amerykanina. Weszły do gry kopnięcia, ale demolkę robił przede wszystkim boks Petra Yana. „No Mercy” przeszedł jeszcze do klinczu za plecami, skąd kolanami obijał nogi „Maniaka”, dołożył kolana na głowę i rozbijał McGhee.

Wynik: Petr Yan wygrał jednogłośną decyzją sędziów!