UFC 322: Dominacja Islama Makhacheva i pewna wygrana! Della Maddalena bez szans

Za nami walka wieczoru gali UFC 322, w której Islam Makhachev stanął przed szansą zapisania się złotymi zgłoskami w historii organizacji. Dagestańczyk spróbował zdobyć pas wagi półśredniej, należący do Jacka Della Maddaleny.

Australijczyk kontynuuje imponującą serię zwycięstw – pozostaje niepokonany od 18 zawodowych występów. W tym czasie znokautował m.in. Gilberta Burnsa, a triumf ten otworzył mu drogę do walki o tytuł z Belalem Muhammadem. Choć przed pojedynkiem wielu ekspertów spodziewało się zapaśniczej dominacji ówczesnego mistrza, Della Maddalena zaskoczył wszystkich i rozbił rywala na pełnym dystansie.

Po zdobyciu pasa nie zwlekał długo z kolejnym krokiem – natychmiast wyzwał Islama Makhacheva. Dagestańczyk przyjął wyzwanie z entuzjazmem, wiedząc, że w grę wchodzi realizacja jego wielkiego marzenia: zdobycie drugiego mistrzowskiego tytułu UFC. Podopieczny Khabiba Nurmagomedova stanął więc przed szansą, by przebić osiągnięcia swojego legendarnego mentora.

Czy Makhachev zdołał pokonać Della Maddalenę i dopisać kolejny rozdział do swojej dominacji – tym razem w słynnej Madison Square Garden?

UFC 322: Della Maddalena vs Makhachev – kto wygrał?

RUNDA 1: Della Maddalena zaczął nisko osadzony na nogach. Natychmiast ruszył agresywnie z bokserską kombinacją. Makhachev w pierwszych akcjach skupił się na okopywanie nogi „JDM-a”. Postraszył Australijczyka frontem, oberwał lewym – i zaliczył obalenie. Dagestańczyk skleił się do mistrza, który zdołał się podnieść, ale Makhachev ani myślał odpuścić uchwyt. Della Maddalena wrócił na plecy nie chcąc kusić rywala, by ruszył po duszenie. Islam skupił się na kontroli, ale nie omieszkał postraszyć Jacka poddaniem.

RUNDA 2: Makhachev szybko skrócił dystans, zaatakował Australijczyka serią krótkich sierpów. Okopywał łydkę Della Maddaleny, trafił jeszcze high kickiem i chwycił klincz na siatce. Makhachev załadował kilka łokci na głowę mistrza, który bronił się jak mógł – niemniej nie miał szans na ucieczkę. Islam, podobnie jak jakiś czas temu Khamzat Chimaev, nonstop atakował i ładował uderzenia, które nie dawały sędziemu powodu do podniesienia walki… A w ostatnich sekundach Della Maddalena wrócił jeszcze na nogi.

RUNDA 3: Della Maddalena szukał prawego prostego, Makhachev włączyl jednak wyższe obroty. Sam straszył pięściami i kopał kolejne low kicki, które naruszały pozycję Della Maddaleny. Makhachev złapał tajski klincz, posłał mocne kolana, ale „JDM” aktywnie obijał mu hakami tułów. Kolejne obalenie Makhacheva i mozolna praca nad rozpłaszczonym oponentem. Islam demolował Australijczyka, straszył poddaniem i ładował ciężkie łokcie.

RUNDA 4: Makhachev oddał pierwsze akcje Della Maddalenie, który postraszył go kopnięciem na głowę. Islam odpowiedział własnym, skupił się na okopywaniu żeber Jacka. Della Maddalena tracił nogę po kolejnych low kickach Makhacheva, który bezpardonowo rzucił się z obaleniem – oczywiście skutecznym. Della Maddalena uciekł z półgardy, ale Dagestańczyk wylądował mu za plecami. Makhachev wykluczył ręką „JDM-a” nogą! Kapitalna akcja, ale wyswobodził mu się Australijczyk. Jego sytuacja bynajmniej się nie poprawiła i były mistrz wagi lekkiej dociskał go do maty.

RUNDA 5: Della Maddalena wiedział, że musi iść wszystkim, co fabryka dała. Zbliżył się z bokserską serią, co oczywiście doprowadziło do obalenia. Islam Makhachev przechwycił rękę Australijczyka, straszył poddaniem, ale nie chciał dać mu się złamać „JDM”. Della Maddalena był kompletnie bez szans i nie potrafił znaleźć sposobu na ucieczkę z uchwytu Makhacheva, który na sam koniec poszedł jeszcze po duszenie, z którego uciekł mu australijski oponent.

WYNIK: Islam Makhachev wygrał jednogłośną decyzją sędziów!