Trener Zbigniew Raubo nie należy do największego zwolennika świata freak fightów. Nie ukrywa też, że bardzo boli go występ w nim Tomasza Adamka.
Popularny „Góral” zmierzył się z „Don Kasjo” w starciu wieczoru gali FAME 22, która miała miejsce na PGE Narodowym. Adamek zgodnie z zapowiedzią obijał schaby rywala, dominował przez pełne cztery rundy i po ostatnim gongu nikt nie miał wątpliwości, kto zwyciężył pojedynek.
Jak ujawnił Piotr Jarosz, doszło do poważnego błędu proceduralnego. Przerwy trwały 90 sekund, a nie zakontraktowane 60. Mogło to doprowadzić do zmiany wyniku pojedynku na No Contest, gdyby Kasjusz Życiński, zgodnie z zapowiedziami, faktycznie zgłosił protest.
Trener Raubo mocno o Adamku
Tomasz Adamek stoczył łącznie trzecią walkę od powrotu z emerytury i drugą na umowie z FAME. „Góral” najpierw pokonał Mameda Khalidova (kontuzja), a następnie wypunktował Patryka „Bandurę” Bandurskiego. Pokonując „Don Kasjo” wypełnił kontrakt z freakową organizacją.
Sam Adamek mówił w rozmowie dla FANSPORTU TV, że na takich dystansach mógłby walczyć i do 50-tki. Trudno jednak spodziewać się, by pan Tomasz faktycznie na tyle zagościł w świecie freak fightów. Wielkim przeciwnikiem jego obecności w nim jest trener Zbigniew Raubo.
– Po pierwsze, to nie miało prawa się wydarzyć. Ja nie mam nic do Kasjusza, ale wielki mistrz Tomek, który ringiem rozsławiał Polskę, teraz wylądował w klatce. Wiem, że finanse mają duże znaczenie, Tomek dostał dużą gażę, ale to nie powinno się wydarzyć. Tak wielki mistrz powinien mieć szacunek do osiągnięć sportowych i trenerów, którzy uczyli go boksu, a nie robić z siebie małpę. Bo to tak wygląda – powiedział szkoleniowiec w wywiadzie dla Interia Sport.
Trener Raubo uważa, że to wielkie pieniądze skusiły Adamka do freakowych występów. Pan Zbigniew żałuje, że to właśnie „dutki” przeważyły nad zdrowym rozsądkiem, choć nikomu sposobu zarabiania – zwłaszcza w pełni legalnego – zabraniać nie zamierza.
– Trochę to smutne, ale niestety finanse przewyższają zdrowy rozsądek, lecz nikt mu tego nie zabroni. Tym bardziej, że to są uczciwie i legalnie zarobione pieniądze.