Trener Okniński o zaczepianiu Labrygi i Załęckiego: „Jest nikim, ale oni mogą…” [WIDEO]

Natan Marcoń w ostatnich miesiącach często zaczepia wiele osób, a przede wszystkim Denisa Labrygę oraz Denisa Załęckiego. Trener Okniński ma nadzieję, że obaj panowie podejdą do wypowiedzi młodego freak fightera z odpowiednim dystansem.

Łatwo zapomnieć, że „Bóg Estetyki” wchodząc do świata freaków zachowywał się naprawdę grzecznie. Marcoń wyjaśniał wówczas wszystkie mniejsze i większe afery wokół jego osoby. W ostatnim czasie z koeli przeszedł „przemianę” i powtarza wszem i wobec, że „Natana już nie ma”.

Freak fighter głośno zaczepia też wielu większych od siebie zawodników. Na jego celowniku od dawna jest Piotr Szeliga, a w ostatnich tygodniach obrywało się też Akademii Sportów Walki Wilanów, która przyjęła go pod swoje skrzydła. Do tego grona dołączyli Denis Labryga i Denis Załęcki, z którym to Marcoń ma zmierzyć się w klatce.

Trener Mirosław Okniński w rozmowie na kanale Fansportu TV powiedział, iż nikt z jego klubu nie bierze słów Natana na poważnie. Ma też nadzieję, że identycznie podejdą do tego obaj Denisowie, gdyż nie ma potrzeby, by przez taką personę robić sobie problemy prawne.

– To, co on gada, mnie i Akademii to nie obraża. Jest nikim, my go nie bierzemy poważnie. Uważamy, że on odgrywa jakąś rolę, bo chce coś ugrać. Ale na przykład Labryga, czy Denis [Załęcki] mogą go odbierać poważnie i moim zdaniem mogą nie zrozumieć tych jego żartów. Błędem by było jego napadać, czy coś mu zrobić. Jest tak głupi, że po prostu szkoda… Niech se tam gada i go olać. Szkoda by było, żeby ktoś przez niego miał kłopoty. Niech on gada, to jest tak głupie, że aż śmieszne.