Trener Dawid Pepłowski odniósł się do ostatnich zawirowań wokół swojej osoby. W obszernym wpisie odpowiedział Martinowi Lewandowskiemu i Wojsławowi Rysiewskiemu.
Head coach klubu Octopus Łódź ma pod swoimi skrzydłami wielu znakomitych zawodników, a dwóch z nich obecnie zasiada na tronach KSW. Adrian Bartosiński jest niepokonanym mistrzem kategorii półśredniej, zaś Paweł Pawlak to niekwestionowany champion dywizji średniej.
Na ostatniej gali KSW 98 swój pojedynek stoczył Zuriko Jojua. Gruzin pewnie pokonał Wellesona Martinsa, choć walka kibiców nie porwała. Dawid Pepłowski udzielił po wydarzeniu wywiadu, w którym poruszył temat bonusów. Jak zaznaczył, zależy mu przede wszystkim na wygranej podopiecznych. Styl jest bez znaczenia, gdyż o bonusy warto się starać w UFC.
Trener Octopusa Łódź odpowiedział szefostwu KSW
Spotkało się to ze stanowczą reakcją dyrektora sportowego KSW Wojsław Rysiewski stwierdził, że Dawid Pepłowski nie powinien udzielać wywiadów będąc gościem organizacji. Jeszcze mocniejszych słów użył Martin Lewandowski. Współwłaściciel obchodzącej w tym roku podwójny jubileusz (setna gala oraz 20-lecie) federacji zdecydowanie nie gryzł się w język.
Trener między innymi Bartosińskiego i Pawlaka wydał obszerne oświadczenie na Instagramie. Pepłowski ma nadzieję, że za jego słowa nie oberwie się najbliższym mu osobom:
– Siemanko Bziki. Tak na szybko pierwsza i ostatnia relacja z mojej strony na temat całej tej dramy w naszym ememowym Internecie. Wiem, że chcielibyście usłyszeć mój punkt widzenia na całą tą sytuację, ale po przemyśleniu tego wszystkiego mam mocno związane ręce. Nie pierwszy raz padły jakieś tam słowa jakby skierowane do moich zawodników, że to oni też mogą ponosić konsekwencje za to co ja mówię i za to, co robię. I faktycznie może tak być. Padły też słowa w kierunku klubu Octopus i szeroko zakrojonej współpracy z Federacją KSW. Tyle o ile jestem gotowy ponosić konsekwencje za to, co mówię sam i ponosić konsekwencje ja osobiście, to nie chciałbym, żeby takie konsekwencje ponosiły bardzo bliskie mi osoby i osoby bardzo ważne dla mnie, a dokładnie moi zawodnicy.
– Faktycznie we wcześniejszych rozmowach, które też miały miejsce z przedstawicielami KSW, też był poruszany ten temat tych konsekwencji moich zawodników i tego, że zawodnicy mogą tracić na tym, co ja mówię. Nie chciałbym, żeby tak było, więc najlepszym, co będzie, będzie to, że odsunę się po prostu trochę na bok w tej przestrzeni medialnej KSW i nie będę brał udziału w żadnych akcjach medialnych, promocyjnych, wywiadach i całej tej reszcie. Myślę, że moim zawodnikom wyjdzie to najlepiej i wyjdzie to im na dobre, a ich dobro jest dla mnie najważniejsze.
– Jeżeli mam nie mówić prawdy, to wolę nie mówić nic, więc chyba tak będzie lepiej. Nigdy nikogo nie obrażałem w moich wypowiedziach. Jeżeli cokolwiek mówiłem, to zawsze opierałem to na swoich aspiracjach trenerskich i jakichś motywacjach sportowych moich zawodników, ale widocznie nie wszędzie jest to akceptowane. Zawsze będę tak uważał, że chcę z każdym moim zawodnikiem iść możliwie jak najwyżej, gdzie się tylko da, i bić się z najlepszymi na świecie. Wiem, że nie jest to możliwe, ale robię wszystko, aby w jak największym stopniu, przynajmniej w jakimś procencie, to się spełniło. Jak już wspominałem, temat jest już dla mnie zamknięty.