
Arman Tsarukyan, oficjalny pretendent numer jeden w dywizji lekkiej UFC, nie kryje zażenowania ostatnimi wypowiedziami mistrza, Ilii Topurii.
Ormianin w ostatnich miesiącach przeszedł prawdziwą sinusoidę. Już miał stanąć do długo wyczekiwanego rewanżu z Islamem Makhachevem, już miał bić się o pas… aż na dzień przed galą doznał kontuzji i wypadł z walki, czym mocno podpadł włodarzom UFC.
Niedługo później miał otrzymać ofertę rewanżu z Mateuszem Gamrotem. Tsarukyan jednak odrzucił ten pomysł – raz tłumacząc się wspólnymi treningami w American Top Team, a innym razem argumentując, że „nie ma w tym nic do zyskania”.
W miniony weekend wrócił w świetnym stylu. Praktycznie bez większego wysiłku rozbił Dana Hookera i umocnił się jako pierwszy pretendent. Mimo to pozostaje przez mistrza… ignorowany.
Tsarukyan komentuje słowa Topurii
Ilia Topuria w rozmowie z Alvaro Colmenero ponownie nawiązał do potencjalnej konfrontacji z Islamem Makhachevem. Zdaje sobie jednak sprawę, że najpierw czeka go obowiązkowa obrona tytułu. Problem w tym, że Topuria nie celuje w starcie z rankingową „jedynką”, lecz… z piątym w zestawieniu Paddym Pimblettem.
– Chciałbym zawalczyć z Paddym, jeśli nie pozwolą mi iść wyżej, do półśredniej, na walkę z Islamem. Najbardziej chcę walki z Islamem w trzeciej dywizji – powiedział Topuria, mając na myśli potencjalny superfight, który dałby mu szansę zostać pierwszym potrójnym mistrzem UFC.
Słowa te natychmiast wychwycił Arman Tsarukyan, który odniósł się do nich na platformie X (dawniej Twitter):
– Czy jest bardziej oczywisty przykład na to, że cykor robi wszystko, co może, by uniknąć walki ze mną? – stwierdził retorycznie Ormianin.
Could it be any more obvious that el pato is doing everything in his power to avoid fighting me? https://t.co/200p7ahsLX
— Arman Tsarukyan UFC (@ArmanUfc) November 25, 2025