Arkadiusz Tańcula już niebawem zmierzy się z Amadeuszem „Ferrarim”. Aktor zapowiedział, że konflikt zarówno z Roślikiem, jak i „Polakiem” traktuje bardzo na poważnie.
Początkowo na FAME 19 Tańcula miał zmierzyć się z Krzysztofem „Diablo” Włodarczykiem. Bokser wycofał się z pojedynku, a w jego miejsce wskoczył Amadeusz Roślik. Zarówno „Ferrari”, jak i Adrian Polański znaleźli się na Czarnej Liście Arka, który zapowiedział, że nie będzie pozwalał na wyzwiska rzucane w swoją stronę.
Tańcula w wywiadzie, którego udzielił kanałowi FAME NEWS porównał to do konfliktu, który długo toczył się pomiędzy jego medialnymi przeciwnikami. Arek stwierdził, że w porównaniu do nich on nie będzie odgrywał roli. Freak fighter zapowiedział, że oponentom będzie wręcz potrzebna ochrona.
– Ja od razu mówię, to nie jest tak, jak oni. Oni się ustawiali ze sobą i te walki, które tam mieli, to ja to pamiętam, widziałem jak to wyglądało na backstage’u. Siedzieli obok siebie i się nie odzywali. A włączały się kamery, to nagle się wyzywają i się biją.
– U mnie tak nie ma. Jak ktoś ma ze mną konflikt, to jest to realny konflikt i zobaczysz, że jeden i drugi będzie chodził z grupą ochroniarzy. Gdzie ich zobaczę, będę z nimi jechał. Skończyły się takie żarty, jeżeli ktoś myśli, że będzie robił cyrk i mnie wyzywał… Za dużo „Natalka” powiedziała do mnie złych słów, żeby to wybaczyć. Jeżeli on myśli, że to jakiś performance, że on mnie zwyzywa i rzuci się z pięściami? Tak nie ma! Wypowiedział wojnę, a ja ją przyjmuje i normalnie będę go… Spotkam go na stacji benzynowej bez kamer to dostanie buta na … i mele na twarz.