
Arkadiusz Tańcula, który jest już po walce zarówno z Jackiem, jak i Mateuszem Murańskim, przyznał, że teraz mógłby zmierzyć się z dwoma rywalami naraz.
„Aroy” najpierw na gali FAME 10 zmierzył się z Mateuszem, który dopiero debiutował w formule MMA. Przed walką byliśmy świadkami wielkich dymów i konfliktu nakręcanego przez Jacka. Tańculi towarzyszyły ogromne emocje i chęć ukarania rywala.
Od początku mocno ruszył z ciosami i liczył na to, że znokautuje Murańskiego. Ten jednak mimo braku umiejętności pokazał się z dobrej strony, gdyż przyjął ogromną ilość ciosów i przetrwał największy kryzys. Tańcula mimo potężnych uderzeń nie był w stanie znokautować przeciwnika.
Ostatecznie wygrał po jednogłośnej decyzji sędziów, jednak żaden z zawodników już w drugiej i trzeciej rundzie nie miał w ogóle siły na walkę. Po werdykcie Tańcula stracił przytomność i potrzebował pomocy medycznej.
Na ostatniej gali „Aroy” zmierzył się z Jackiem Murańskim. Tym razem w klatce o wymiarach 3na3 metry. Tańcula brutalnie rozbił swojego rywala, nie dając mu najmniejszej szansy. Co ciekawe, Murański jedynie wyprowadził kilka kopnięć i dwukrotnie ugryzł przeciwnika, zanim został zdyskwalifikowany.
Po gali FAME 12 Piotr Szeliga postanowił rzucić wyzwanie rodzinie Murańskich i chciałby zawalczyć z nimi 2vs1. Zdradził, że zarówno, Jacek, jak i Mateusz dostali ofertę walki z nim, jednak nie zdecydowali się na zestawienie, na pewno nie z powodu kwestii finansowych.
Teraz głos zabrał Arkadiusz Tańcula, który podczas live’a przyznał, że też mógłby stoczyć taką walkę, gdyż pojedynek z jednym Murańskim to strata czasu. Co ciekawe, zawodnik przed galą FAME 12 zapewniał, że po zwycięstwie zakończy temat rodziny Murańskich.
Tak się jednak nie stało i wygląda na to, że to dopiero początek tej historii. Tańcula ma ponownie zmierzyć się w marcu z Mateuszem, natomiast Jacek zapowiedział, że po wyleczeniu wszystkich kontuzji, będzie dążył do starcia rewanżowego.
– Oni są za słabi, żeby się bić 2 na 2. Z nimi to mogę sam jeden na dwóch. Piotrek Szeliga też może bić się sam na dwóch. Jeden nie zdaje ciosów, drugi tyle, że umie gardę jakoś trzymać i nie obrywa. Tym się różnią. To nie, nie ma sensu. Z jednym szkoda tracić czasu i energii. Lepiej z dwoma naraz – przyznał Tańcula.
Źródło: YouTube
- Mateusz Gamrot bez litości: „Saint-Denis to cykor. Hooker, Paddy, obu robię jednego dnia!”
- Szokujące szczegóły tragicznego wypadku z udziałem Ngannou. „W szpitalu popełniono poważne błędy…”
- Szef GROMDY o ostatnich działaniach Załęckiego: „Kiedyś pokazywał charakter, zasady, teraz takie rzeczy…” [WIDEO]
- Murański chciał zawalczyć w GROMDZIE! Szef organizacji ujawnia [WIDEO]
- Du Plessis zaorał Chimaeva! Mocna wymiana zdań przed UFC 319