Dariusz Michalczewski przed laty wypowiedział się na temat walki Artura Binkowskiego z Krzysztofem Zimnochem. Słowa „Tigera” nadal można uznać za aktualne.
Popularny „Orzeł Biały” już od dawna przebywa na terenie Polski, ale powrót z Kanady do ojczyzny nie był dla niego najłatwiejszy. Binkowski długo zmagał się z bezdomnością, a niektórzy sugerowali, że najłatwiejszym źródłem zarobku dla niego będą freak fighty.
Artur początkowo się przed nimi wzbraniiał, ale otrzymawszy ofertę zdecydował się jednak rozwiązać swój spór z dziennikarzem Tomaszem Majewskim w walce. Do tejże dojdzie już w tę sobotę podczas FAME 24: Underground.
Michalczewski ostro o Binkowskim
Pojedynek z redaktorem kanału FghtSportPL odbędzie się w formule bokserskiej, co ma oczywiście premiować „Binia”. Nie wszyscy cenią umiejętności olimpijczyka, a swoje zdanie na ich temat przed laty wyraził Dariusz Michalczewski.
Popularny „Tiger” pisał niegdyś dla Przeglądu Sportowego, gdzie komentował wydarzenia ze świata boksu. Było to jeszcze za czasów, gdy doszło do słynnego starcia Binkowskiego z Krzysztofem Zimnochem. Gwoli przypomnienia, „Orzeł Biały” przegrał wówczas przez jednogłośną decyzję.
Od tamtego czasu Artur stoczył jeszcze jedną, również przegraną walkę, więc Michalczewski nie miał powodu, aby zmienić zdanie na temat Binkowskiego. Cały czas słowa Michalczewskiego można uznawać za aktualną opinię.
„Tiger” pisał wówczas, że po prostu było mu wstyd za to, co wyprawiał “Biniu” zarówno przed walką, jak i w ringu. Chociaż nie byli kolegami, to Binkowski jednak reprezentował środowisko bokserskie, czego nie robił w dobry sposób.
– To była tragedia. Poziom sportowy tego pojedynku był słabiutki, ale nie każdy zna się na pięściarstwie i nie każdy to widział. Każdy jednak zobaczył i usłyszał to, co działo się przed i po walce. Nie wiem, skąd oni wzięli tego Binkowskiego. Chłopak przekroczył wszelkie granice.
– Najpierw wyzwał Zimnocha od konfidentów. Potem obrażał go w ringu. Do tego doszedł Szpilka wykrzykujący coś przy ringu. Paliłem buraka wstydząc się za chłopaków. Przecież to koledzy z branży.
Michalczewski stwierdził nawet, że taki człowiek nie powinien w ogóle dostawać możliwości pokazywania się na ringu. Jego zdaniem powinien wrócić zarówno do szkoły, jak i na salę treningową, aby nauczyć się totalnych podstaw.
– Binkowskiego wyciągnęli z Kanady, a powinni go głęboko schować. Nie dość, że jest słabym bokserem, to w dodatku zamiast myśleć o walce, starał się gryźć i wyzywać Zimnocha. Oglądały to kobiety, dzieci. Ja patrzyłem na to w telewizji i wstyd mi było przed Basią, moją żoną.
– Dziwię się sponsorom, że się reklamują na tego typu wydarzeniach. Dziwię się promotorom, że wyciągają takich Binkowskich. Przecież ten człowiek powinien wrócić do szkoły, by nauczyć się mówić i na pierwszy krok bokserski, gdzie nauczyłby się podstaw pięściarstwa