Szef KSW szczerze o OKTAGON MMA: „Pierwsi pokazali środkowy palec” [VIDEO]

Martin Lewandowski nie daje się nabrać na „słodkie słówka” właścicieli konkurencyjnej na europejskim rynku organizacji OKTAGON MMA. W wywiadzie dla FANSPORTU TV szef KSW przypomniał, że nie zawsze grali oni czysto.

W minioną sobotę na stadionie Deutsche Bank Park we Frankfurcie odbyła się gala OKTAGON 62: Bigger Than Ever. Czesko-słowacka organizacja pobiła rekord frekwencji wśród wydarzeń MMA na całym świecie. Galę miało oglądać około 59 tysięcy widzów.

W tym samym tygodniu, w którym OKTAGON MMA ogłosiło rekord, KSW znalazło się po drugiej stronie rzeki. Polska organizacja z powodu słabej sprzedaży przeniosła najbliższą galę z numerem 99 do małej Areny Gliwice. Było to niemałe zaskoczenie wziąwszy pod uwagę, że wiele innych wydarzeń sportowych w tym czasie nie narzekało na zainteresowanie widowni.

Martin Lewandowski o OKTAGON MMA

Jeden z właścicieli czesko-słowackiej organizacji wypowiedział się na temat KSW twierdząc, że jest mu przykro, że polskiej firmie tym razem powinęła się noga. Martin Lewandowski, który już kilka dni temu powiedział kilka cierpkich słów o konkurencji, w rozmowie z Michałem Tuszyńskim dorzucił kolejne trzy grosze.

– Bardzo bym prosił, żeby każdy zadał sobie choć odrobinę więcej trudu i poszukał, co oni na nasz temat gadają. Wielokrotnie, wielokrotnie, przy właśnie tego typu „spinkach” z federacjami, to najczęściej nasza reakcja jest kontrreakcją. My nie mamy w swoim DNA wchodzenia i pokazywania „kto ma dłuższego” i rządzenie rynkiem.

– Na francuskim rynku współpracujemy z dwoma federacjami lokalnymi i ustalamy terminy. W Czechach z OKTAGONEM się nie udało, ponieważ oni uznali, że nie potrzebują nas do szczęścia. Co więcej jeszcze wykorzystali perfidnie sytuację, gdzie pod przykrywką współpracy chcieli wejść, przyjęliśmy ich jak VIP-ów, potraktowaliśmy. Pokazali oni pierwsi, że tak powiem, środkowego palca.