Mariusz Grabowski w najnowszym wywiadzie wypowiedział się na temat werdyktu w walce Jóźwiak – Murański, jak i samego zachowania prezesa FEN.
W main evencie ubiegłotygodniowej gali Prime MMA 7 doszło do rewanżu pomiędzy Pawłem Jóźwiakiem, a Jackiem Murańskim. Prezes FEN powracał po porażce odniesionej z rąk „Boxdela”, zaś stary „Muran” chciał kontynuować rozpoczętą serię zwycięstw.
Tym razem freak fighterzy mierzyli się na zmodyfikowanych zasadach boksu. Ponownie potrzebne były karty sędziowskie, ale tym razem zwyciężył Jacek Murański, choć po niejednogłośnej decyzji. Wściekły Jóźwiak jeszcze w oktagonie rzucił kilka gorzkich słów, a złość nie minęła po zejściu na zaplecze.
O ten temat zahaczył też Mariusz Grabowski w rozmowie z Michałem Tuszyńskim. Na kanale Fansportu TV szef GROMDY powiedział, że freak fighty należy rozpatrywać przede wszystkim pod kątem rozrywki. Jego zdaniem zachowanie prezesa FEN było zbędne zwłaszcza, że werdykt wcale wielką kontrowersją nie był.
– Podchodzenie do freak fightów i robienie z czegoś mistrzostwa świata, to jest bez sensu. Mówimy, że to rozrywka dla kibiców. Tam się liczą konferencje, a nie sama gala. A później widzę, że ludzie niektórzy robią tam, jakby to było mistrzostwo świata. Nawet w przypadku ostatniej gali i werdyktu Pawła Jóźwiaka z Jackiem Murańskim.
– Wiadomo, baw się, ludzie mają rozrywkę, a werdykt jest drugorzędny. Chociaż nie ukrywam, że moim zdaniem – a w boksie trochę siedzę – ten wynik nie jest wielką kontrowersją – powiedział szef GROMDY. Jego argumentację na temat słuszności werdyktu w walce Jóźwiak – „Muran” znajdziecie powyżej.