Sean Strickland spodziewa się, że jego kolejna batalia z Dricusem Du Plessisem również będzie walką na wyniszczenie.
Były mistrz wagi średniej UFC zszokował wszystkich, gdy wziąwszy za pięć dwunasta walkę z Israelem Adesanyą zdetronizował Nigeryjczyka. Sean Strickland nie rozsiadł się jednak na tronie na zbyt długo.
Podczas ubiegłorocznej gali z numerem 297 Amerykanin mierzył się z niepokonanym w oktagonie Dricusem Du Plessisem. Afrykaner odebrał mu tytuł wygrywając przez niejednogłośną decyzję, a w pierwszej obronie poddał Adesanyę. Strickland w tak zwanym międzyczasie pokonał Paulo Costę i choć wielu osobom ten występ się nie podobał, to nie było innej opcji, jak doprowadzić do rewanżu.
Walkę wieczoru gali UFC 312: Du Plessis vs. Strickland 2 obstawicie u bukmachera Fortuna. Nowi użytkownicy otrzymają na start darmowe 30 zł za depozyt i rejestrację oraz zakład bez ryzyka do 100 zł.
UFC 312: Strickland spodziewa się wojny
Sean Strickland jest pewny swoich umiejętności i wie, co musi zrobić, by odnieść zwycięstwo. Amerykanin do występu w Sydney trenuje z Alexem Pereirą, który też stanie w jego narożniku… Choć „Tarzan” nie oczekuje wielu cennych wskazówek.
Pretendent do pasa wagi średniej domyśla się po pierwszej konfrontacji z Dricusem, że nie uda mu się go skończyć przed czasem. Przewiduje 25-minutową wojnę, jak ponad 12 miesięcy temu:
– Kwestia jest tego typu. Ma k…wsko twardą głowę, ale trenowałem jak szalony. Jestem gotowy rozłożyć go na łopatki, jestem gotowy na pięciorundową wojnę. Musimy to k…wa skończyć – powiedział w rozmowie z FOX Sports Australia.
Nie można nie przytoczyć tu słów Dricusa Du Plessisa, który wyjawił w ostatnim wywiadzie, że wchodzi do oktagonu nie tylko, by nawet umrzeć w drodze do zwycięstwa, lecz także jest gotów zabić swojego oponenta.