Roberto Soldić wypowiedział się na temat Mameda Khalidova. Zapewnia, że nie jest winny temu, iż nigdy nie doszło do rewanżu.
Soldić i Khalidov zmierzyli się ze sobą podczas gali KSW 65. W drugiej odsłonie „RoboCop” ustrzelił rywala potężnym sierpowym, brutalnie go nokautując. Jednocześnie odebrał Mamedowi pas kategorii średniej i został drugim po Mateuszu Gamrocie podwójnym mistrzem KSW.
Zawodnicy wcześniej umówili się na dwa pojedynki. Zarówno jeden i drugi miał zapewnienie o rewanżu, gdyby przegrał pierwszą walkę. Niestety nigdy do niego nie doszło.
Soldiciowi skończył się kontrakt z KSW i przeszedł do One Championship. Sporo wówczas stracił w oczach Mameda, który wytknął byłemu przeciwnikowi, że ten nie dotrzymał słowa i nie stoczył obiecanego rewanżu. Teraz „RoboCop” na swoich social mediach został zapytany o Khalidova.
Chorwat przyznał, że darzy go szacunkiem i uważa za legendę MMA, mimo iż ten usunął go ze swoich social mediów. Soldić twierdzi również, że to nie on ponosi winę za to, iż nigdy nie doszło do drugiej walki:
– Nadal lubię i szanuję Mameda, nawet, mimo tego, że usunął mnie z Instagrama. Prawdziwa legenda walk. Życzę mu wszystkiego najlepszego, nie moja wina, że nie doszło do drugiej walki!