
Sebastian Przybysz nie gryzł się w język komentując to, co wydarzyło się w przeddzień gali XTB KSW 107.
Popularny „Sebić” niedawno parafował nowy kontrakt z polską organizacją po tym, jak w styczniu rozpoczął drugie panowanie na tronie kategorii koguciej. Sam Przybysz był niepocieszony rywalem wybranym dla niego na pierwszą obronę. Na pretendenta namaszczony został bowiem Oleksii Polishchuk.
Ukrainiec nie stanie jednak do walki o pas. W dzień ważenia okazało się, że ma ponad 4 kilogramy do limitu dywizji i nie ma szans, by był w stanie go wypełnić. Tym samym KSW musiało porządnie zamieszać w zestawieniach na godziny przed XTB KSW 107.
Wszystkie walki KSW 107 obstawisz u bukmachera FORTUNA. Nowi użytkownicy pierwszy zakład obstawią bez ryzyka do 100 zł, a na start otrzymają darmowe 30 zł za depozyt i rejestrację.
TYP | KURSY | BUKMACHER |
De Fries – Wrzosek | 1.46 – 2.75 | Fortuna |
Przybysz – Morelli | 1.11 – 6.50 | Fortuna |
Piwowarczyk – Lushima | 1.30 – 3.55 | Fortuna |
Sebastian Przybysz bez ogródek o zamieszaniu wokół rywala
Mistrz KSW nie krył złości po tym, jak okazało się, że Oleksii, który otrzymał niemalże gwiazdkę z nieba, nie stanął na wysokości zadania.
– Informację o tym, że Polishchuk nie zrobił kategorii wagowej otrzymałem leżąc w wannie i pocąc się dalej… No, jak na to zareagowałem… mogę przeklinać? Wk…wiłem się straszliwie. Nie mogę tego inaczej nazwać – powiedział zły Sebastian w rozmowie z Arturem Mazurem. – Wk…wiłem się, że to wszystko, nad czym pracowaliśmy, no tak na dobrą sprawę, dostał walkę o pas, na którą nie zasługiwał. Dostał walkę i dzieje się coś takiego…
– Zirytowany byłem straszliwie – dodał Przybysz. – Zaczęliśmy kombinować nad jakimś „planem B”, żeby coś się zadziało. No i ostatecznie udało się dopiąć drugiego… Trzeciego rywala – poprawił się mistrz KSW.
Okazuje się bowiem, że pierwszym rezerwowym za Ukraińca był Islam Djabrailov, na którego też zgodzili się trenerzy Sebastiana. Jak wiemy on również nie wypełnił limitu wagowego, co zakończyło się życiową szansą dla Marcelo Morelliego.
– Miałem takie: „what the f…ck? Co jest nie tak z tą kogucią?” – podsumował wagowe potknięcie Niemca „Sebić”.
– Nie wiem od czego takie rzeczy mogą się wydarzyć. Albo ma beznadziejnego dietetyka, albo nie korzysta z jego pomocy, albo nie wiem… Przywalił jakiś towar, którego nie był w stanie ogarnąć – dodał mocno Przybysz wracając do Polishchuka.