Sean O’Malley pewny rewanżu z Marlonem Verą: „Prędzej, czy później, ale doprowadzimy do tego.”

Sean O’Malley jedyną zadrę w swoim rekordzie zawdzięcza Marlonowi Verze. Reprezentujący kategorię kogucią „Sugar” jest przekonany, że wkrótce będzie miał szansę się odegrać!

Sean O’Malley już w ten weekend powróci do oktagonu na walkę z Raulianem Paivą na UFC 269. W ubiegłym roku szarżujący „Sugar” wystąpił na UFC 252, gdy był niepokonany od 12 pojedynków, a w samym UFC skończył przed czasem dwóch rywali. Jego przeciwnikiem był Marlon Vera, który wracał do oktagonu po porażce z Songiem Yadongiem. Wielu przewidywało kolejny świetny występ w wykonaniu Amerykanina, jednak ten musiał uznać wyższość Ekwadorczyka. Sean O’Malley przegrał przez TKO w 1 rundzie.

Od tamtej pory obaj zawodnicy znaleźli się na fali wznoszącej. „Sugar” zyskuje popularność w Internecie, a do tego od czasu porażki zdołał znokautować Thomasa Almeidę i Krisa Moutinho. Marlon Vera natomiast zwyciężył jednogłośnie z Davey’m Grantem, a niedawno na UFC 268 znokautował front kickiem Frankie Edgara.

Sean O’Malley gościł w ostatnim odcinku The MMA Hour i w rozmowie z Arielem Helwanim poruszony został temat „Chito” Very. „Sugar” przyznał, że Ekwadorczyk zaliczył w ostatniej walce niezły występ, ale gdyby pojedynek potrwał jeszcze minutę rozmowa na ten temat wyglądałaby inaczej:

Serio wyglądał nieźle? Oglądałem to starcie, nie wiem tylko czy mówisz serio. Uważam, że to było całkiem przyzwoity występ. Jeśli ta walka potrwałaby jeszcze minutę, to przegrałby przez decyzję. Wtedy rozmawialibyśmy inaczej. Jednak wygrał, wykonał swoją robotę. To się liczy… Więc chyba można uznać to za dobry występ.

Helwani zapytał ponadto swojego rozmówcę o ewentualny rewanż z Marlonem Verą. O’Malley przyznał, że takiego pojedynku możemy spodziewać się w przyszłości, pomimo tego, że „Chito” sugerował, że Sean odrzucił już jedną propozycję:

Tak, 100%. Na sto procent dojdzie do tej walki. Będzie czas i miejsce na tę walkę i się ja ustawi- będzie to duża walka. Nie wiem, czy prędzej, czy później, ale doprowadzimy do niej.

Źródło: The MMA Hour