Tomasz Sarara wypowiedział się na temat głośnej w ostatnim czasie afery dotyczącej zawodnika federacji FAME Piotra Szeligi.
Kilka tygodni okazało się, że „Szeli” jest w związku z żoną swojego byłego trenera Rafała Antończaka, na którego leczenie sam zbierał pieniądze. Kiedy sprawa wyszła na jaw, freak fighter od razu stwierdził, iż Antończak nie jest nawet jego kolegą i nie widzi nic złego w swojej postawie.
Kibice jednak szybko przypomnieli wcześniejsze jego wypowiedzi. Szeliga m.in. mówił o tym, że traktuje trenera jak ojca. Podczas konferencji dodał też, że ma nadzieje, iż ten będzie z niego dumny, gdy wróci do zdrowia.
Fani ostro zareagowali na zachowanie freak fightera, dając jasno do zrozumienia co myślą na ten temat. Na Szeligę spadła ogromna fala krytyki, został wyrzucony z Artnoxu, a trener Mateusz Kubiszyn zakończył z nim współpracę.
Teraz przy okazji wywiadu na kanale Duży w Maluchu o całą sytuację zapytany został Tomasz Sarara, który przyznał, że Szeliga powinien ponieść konsekwencje swoich działań:
– Jeżeli to naprawdę jest twój kolega, to swoje życie trzeba w sporej części poświęcić, żeby mu pomóc. Chyba nie na taką pomoc liczył, że Szeliga wyjął mu jego żonę, już pomijając żonę, która jest niewiele lepsza od Szeligi.
– (…) Taka sytuacja nie może mieć miejsca. Uważam, że dla takich osób drzwi powinny być zamknięte w życiu społecznym, więc zamknięte wszędzie. Nie możesz walczyć we freakach, jeżeli ktoś nie potrafi zachować najbardziej podstawowych elementarnych zasad. Mówimy o najbardziej podstawowych zachowaniach, które potrafi dziecko.