Rzecznik prasowy federacji FAME wyjaśnił, jak wygląda sprawa głośnego telefonu do Sylwestra Wardęgi podczas ostatniego programu.
W trakcie Cage’a do studia zadzwoniła osoba podająca się za „Beverly” i zapewniała, że nie jest w żaden sposób związana z federacją, czym wzbudziła już duże podejrzenia. Następnie dopytywała – „Jak ty się czujesz z tym, że zniszczyłeś życie Boxdelowi? Jesteś z tego dumny?”
Jak się szybko okazało, dzwoniącą osobą była żona byłego już prezesa FAME MMA Krzysztofa Rozpary. Gdy wszystko wyszło na jaw, Rozpara postanowił zrezygnować ze swojego stanowiska i zastąpił go Rafał Pasternak. Przy okazji ostatniego wywiadu dla MMA-BNB rzecznik Michał Jurczyga wyjaśnił, jak zakulisowo wyglądała cała sprawa.
Osoby z FAME zajmując się programem nie miały pojęcia, że „Beverly” zadzwoni do studia. O telefon poprosił sam Rozpara, który oglądał Cage w innym pomieszczeniu i miał bezpośredni kontakt z właścicielem studia.
– Było tak, że Krzysztof z Rafałem oglądali program w innym pomieszczeniu. Tam przez chwilę był też właściciel studia. Krzysztof poprosił go o wykonanie takiego połączenia. Właściciel studia podszedł do osoby, która wykonuje połączenia i bez wiedzy pozostałych osób w reżyserce. Tylko te osoby o tym wiedziały.
– Nikt z osób w reżyserce nie widział skąd to połączenie. O tym telefonie wiedział tylko Krzysztof. Rozumie powagę sytuacji, rozmawiał z Sylwestrem i miał przeprosić. W poczuciu odpowiedzialności zrezygnował z funkcji prezesa zarządu FAME. Panowie spotkali się u notariusza i dokonali zmian. Nowym prezesem FAME został Rafał Pasternak. Ma to taki wymiar symboliczny, wzięcia tej odpowiedzialności na siebie.