Debiut Roberto Soldicia na gali One on Prime Video 5 zakończył się brutalnym faulem w wykonaniu dagestańskiego oponenta. Głos w tej sprawie zabrał CEO ONE Championship, Chatri Sityodtong i… oberwało się „RoboCopowi”!
Wielce wyczekiwany debiut Roberto Soldicia zakończył się totalną klapą. Były podwójny mistrz KSW spotkał się z niepokonanym Muradem Ramazanovem, a wygrany tego pojedynku mógłby myśleć o wyzwaniu mistrza kategorii półśredniej. Zwycięzca jednak nie został wyłoniony.
Dagestańczyk niemal natychmiast ruszył po nogę Chorwata i sprowadził go na matę. Soldić zdołał wrócić na nogi, ale wciąż w ciasnej klamrze trzymał go oponent. Ramazanov wyprowadził krótkie ciosy na szczękę „RoboCopa” i kolano na podbrzusze… które jednak wylądowało trochę niżej. Roberto nie zdołał wrócić do siebie, a pojedynek uznano za nieodbyty.
Głos w tej sprawie zabrał prezes federacji, Chatri Sityodtong. Na konferencji prasowej skrytykował on wybór ochraniacza przez Chorwata.
– Nie mam pojęcia, dlaczego nie użył metalowego, albo plastikowego ochraniacza. Miał ten z twardej pianki. Nawet nie wiem, kto takie w ogóle produkuje? Szaleństwo, oberwał kolanem na jajka, jakby nie miał ochraniacza. Widzieliście to, słyszeliście to.
Wynik walki nie jest satysfakcjonujący dla nikogo, więc szybko zaczęto myśleć o rewanżu. Szef ONE Championship chciał go zorganizować… już dziś, na gali ONE 164!
– W żartach zaproponowaliśmy walkę na dziś, jeśli by wydobrzał. Ale wciąż nie doszedł do siebie. Myśleliśmy, że wydobrzeje, ale wciąż nie może się ruszać. Bardzo boli go brzuch, mam nadzieję, że to nic poważnego.
Sityodtong przyznał, że w niedalekiej przyszłości będzie chciał zorganizować ponownie walkę Soldć vs. Ramazanov, gdyż „zdaje się mieć to najwięcej sensu„. Zaznaczył jednakże, że nie może tego zagwarantować w 100%.