Mariusz Grabowski udzielił dłuższego wywiadu Michałowi Tuszyńskiemu z kanału Fansportu.pl. Poruszone zostały m. in. kwestie przyszłości organizacji, ale też prezes GROMDY ostro skrytykował niektórych zawodników.
Najbliższa gala GROMDA 14 odbędzie się już w ten piątek 8 września. Kibice ponownie mogą spodziewać się ogromnych emocji i krwawych walk na gołe pięści! W ringu stawią się znane twarze: „VASYL”, „REKSIO”, czy „SAVAGE”. Zadebiutują też nowi charakterni bijocy o potężnym ciosie, jak Luke Atkin, czy „KOALA”. Kolejną walkę stoczy też ulubieniec publiczności, Łukasz „GOAT” Parobiec.
W długim wywiadzie dla Fansportu.pl Mariusz Grabowski wypowiedział się dokładniej na temat dobierania par turniejowych przed galami. Padło też pytanie o to, co się stanie, gdy jakiś zawodnik wypadnie, czy też nie pojawi się na evencie. Szef GROMDY porównał podejście np. „Don Diego”, czy „Balboy” do innych, których pan prezes oszczędził z imienia i nazwiska.
– Są tacy zawodnicy jak Bartek Domalik, Mateusz Kubiszyn czy Łukasz Parobiec, że wykreowali się w GROMDZIE, ale też się utożsamiają z GROMDĄ. Bo nie oszukujmy się to są zawodnicy, którzy są z nami od początku, myślę że na tych zawodników można stawiać, można na nich liczyć.
– Oni tutaj nie kombinują, tak jak co niektórzy, że jakiś chłop przychodzi pierwszy raz, krzyczy co on nie zrobi, później dostaje w ucho i udaje wielkiego GROMDZIARZA, wielkiego fightera i on mówi, że teraz będzie walczył wszędzie. Mamy takie przypadki niektórych zawodników, którzy walczą, ja to mówię tak kolokwialnie, chodzą jak te … wszędzie. W GROMDZIE musimy to eliminować, na to się nie godzić.