
Patryk Kaczmarczyk otwarcie przyznaje, że myśli o występie w oktagonie UFC. Jednocześnie podkreśla, że nie zamierza wywierać presji na organizację KSW.
W miniony weekend podczas gali XTB KSW 112 w Szczecinie doszło do starcia o tymczasowy pas mistrza kategorii piórkowej. Patryk Kaczmarczyk zmierzył się z Adamem Soldaevem, który przed pierwszym gongiem był wyraźnym faworytem bukmacherów.
Obaj zawodnicy zbudowali mocne napięcie przed wydarzeniem, a później – zgodnie z oczekiwaniami – dali świetną walkę. Choć obaj imponowali formą, zwycięzca mógł być tylko jeden. „Książę Radomia” już na początku pojedynku poważnie naruszył Soldaeva, a w piątej rundzie poddał go duszeniem zza pleców, zdobywając tymczasowy tytuł.
Kaczmarczyk: Myślę o UFC, ale KSW ma pierwszeństwo
Kaczmarczyk wraz ze swoim menedżerem Arturem Ostaszewskim pojawił się w Kanale Sportowym, gdzie w rozmowie z Maciejem Turskim przyznał, że marzenie o UFC jest czymś naturalnym dla każdego zawodnika:
– Skłamałbym, gdybym powiedział, że nie myślę o UFC. O tym marzy każdy chłopak trenujący sporty walki – powiedział Patryk.
Zarazem podkreślił, że nie chce wywierać na KSW żadnej presji i docenia rolę, jaką organizacja odegrała w jego karierze:
– Jestem bardzo wdzięczny KSW i oni mają priorytet – zaznaczył. – Ale dowiozłem sportowo i marketingowo, więc chciałbym być doceniony jeszcze mocniej – dodał.
Kaczmarczyk pojawi się w styczniu na gali w Radomiu, choć tym razem najprawdopodobniej nie w roli zawodnika. W kolejce czeka Salahdine Parnasse – pod warunkiem, że Francuz zdecyduje się wrócić do limitu piórkowej, którego nie robił od 2023 roku.