Pasternak zaskoczył. Wskazał freaka, który poradziłby sobie w zawodowym sporcie [VIDEO]

Michał Pasternak wskazał freak fightera, który jego zdaniem poradziłby sobie w sporcie zawodowym. „Wampir” wie też jednak, że nie ma co na to liczyć.

Migracje zawodników ze świata sportowego do freak fightów nie są niczym nowym. Marcin Wrzosek znakomicie się odnajduje w FAME oraz PRIME MMA, podobnie zresztą jak Michał Pasternak. Obaj niebawem ponownie wystąpią przed publicznością.

„Polski Zombie” weźmie udział w tytułowym turnieju gali Fame 24: Underground, gdzie w 1. rundzie spotka się z Pawłem Tyburskim. Popularny „Wampir” zaś zmierzy się z aspirującym do UFC Denisem Labrygą.

Pasternak wskazał freaka, który poradziłby sobie jako zawodowiec

O ile wielu zawodowców widzianych było w FAME, High League, czy Clout MMA, o tyle żaden – a kilku zapowiadających to było – nie przeszedł w drugą stronę. Arkadiusz Tańcula długo mówił, że marzy mu się pojedynek pod szyldem KSW, a rzekomo miał też rozmawiać o ewentualnym występie na gali FAME.

Michał Pasternak co prawda w największej polskiej organizacji MMA nie występował, ale jako pierwszy Polak wstąpił do klatki ONE Championship. „Wampir” wielokrotnie powtarza, że freak fighterzy nie wiedzą, o czym mówią, gdy sugerują zasmakowanie świata zawodowego sportu.

Który z zawodników FAME, czy innej organizacji poradziłby sobie na zawodowstwie? Pasternak odpowiedział na to pytanie w rozmowie z „Tedem” i „Wuwuniem” w podcaście promującym galę Underground.

Labryga miał walkę zawodową, to ja jego nie traktuję w formie freaka. Taki stuprocentowy freak, który mógłby iść zawalczyć gdzieś sportowo… to na pewno Tyburscy – powiedział dość zaskakująco „Wampir”. – Tylko, że „Judasz” robi cały czas stójkę. Ja tak na niego mówię, bo on się kiedyś przebrał za Mesjasza – wytłumaczył Michał.

Odpowiedź jest dość zaskakująca, gdyż panowie nie pałają do siebie wielką sympatią. Paweł Tyburski, obok wspominanego Tańculi, również był przymierzany do przejścia na zawodowstwo. Sam freak fighter jednak takich pomysłów nie zrealizował, a Pasternak zauważył też, że z jedną płaszczyzną ciężko mu będzie znaleźć pracodawcę.

Gdyby „Judaszowi” chciało się robić to w czym mógłby gdzieś dalej iść. A to nie jest tak, że on pójdzie gdzieś dalej i będzie walczył tylko w stójce. Chyba, że jest jakaś organizacja np. Tomka Sarary i on by go zakontraktował.

Podopieczny trenera Mirosława Oknińskiego zwrócił też uwagę na kwestię zarobków. Pasternak podkreślił, że freak fighterzy nie zdają sobie sprawy, jak niskie w porównaniu np. do FAME są stawki. A nie można zapominać o kosztach.