Michał „Wampir” Pasternak na chłodno kilka dni po gali FAME Friday Arena 1 podsumował swój drugi freakowy pojedynek.
W swoim debiucie brutalnie rozprawił się z Piotrem Szeligą, którego absolutnie zdominował. Kilkukrotnie posłał „Szeliego” na deski, aż w końcu w trzeciej rundzie narożnik zdecydował się poddać walkę, ratując freak fightera przed kolejnymi mocnymi ciosami i kolanami „Wampira”.
Tym razem Pasternak zmierzył się z Pawłem Tyburskim, a starcie ponownie odbyło się na zasadach K-1 w małych rękawicach. Wiele osób spodziewało się niespodzianki, jednak doświadczony „Wampir” ponownie pokazał różnicę pomiędzy freakami i zawodowcami.
Już w pierwszej rundzie „Tybori” wylądował na macie oraz był liczony, jednak wrócił do walki i udało mu się nawet przetrwać pełen dystans, jednak został mocno rozbity przez Pasternaka.
W ostatnim wywiadzie dla FightSportPL podopieczny Mirosława Oknińskiego został zapytany o porównanie freakowych rywali. Co ciekawe, przyznał, że większe zagrożenie czuł ze strony Szeligi:
– Jednak Piotrek Szeliga był groźniejszy w pierwszej rundzie i mówiłem o tym. Ze względu na to, że Piotrek mocniej bije i jak trafi, to mogę mieć problemy. Paweł jak trafił, to można poczuć, ale tak do tego podchodziłem, że Szeliga jednak był groźniejszy w pierwszej rundzie. No a Paweł był dynamiczniejszy. Muszę pochwalić Mirka, bo wymyślił taki plan, że nie mógł się rozwinąć.