Wielokrotny mistrz świata już kilka miesięcy temu zapowiedział, że wraca na ring. W końcu znamy dokładną datę pojedynku oraz rywala, którym będzie legenda MMA! Kilka słów na temat pojedynku wypowiedział szef UFC, Dana White nie oszczędzając przy tym jak zwykle De La Hoyi.
Oscar de la Hoya to były mistrz sześciu kategorii wagowych. Jest jednym z najlepszych pięściarzy w historii. W latach 1992-2008 zdobył aż 11 tytułów w wadze junior lekkiej, lekkiej, junior półśredniej, półśredniej, lekkośredniej i średniej. Na swoim koncie ma także złoty medal z igrzysk w Barcelonie.
W swojej karierze stoczył 45 walk i wygrał 39 razy, w tym aż 30 przez nokaut. Ostatni pojedynek stoczył w 2008 roku z Mannym Pacquiao. Kilka miesięcy po porażce ogłosił zakończenie kariery.
Już wielokrotnie wspominano o tym, że De La Hoya powróci do ringu.
Dana White podczas jednej z konferencji UFC wypowiedział się, że nie dziwi go powrót De La Hoyi, bo „kokaina nie jest tania”. Następnie dodając – „To droga zabawa. Musisz dobrze zarabiać, żeby się w to bawić. A w boksie można dobrze zarobić i De La Hoya o tym wie ”.
Oscar De La Hoya vs Georges St-Pierre
Początkowo rywalem wielokrotnego mistrza świata miał być Georges St-Pierre. Pojedynek nie mógł dojść do skutku, ponieważ zablokował go właśnie Dana White. De La Hoya zaznaczył, że może przeznaczyć dodatkowo 250 tys. dolarów na wybraną fundację charytatywną wskazaną przez szefa UFC, jeśli ten zgodzi się na jego walkę z GSP. Niestety nawet to nie poskutkowało.
Oscar De La Hoya zawalczy z inną legendą MMA!
De La Hoya powróci do ringu już 11 września 2021 roku i zawalczy na gali w Los Angeles. Jego rywalem będzie inna legenda UFC – Vitor Belfort. Pojedynek zakontraktowano na osiem rund, po dwie minuty każda.
Na temat tej walki wypowiedział się Dana White, który nie przebierał w słowach zaznaczając, że liczy na ciężki nokaut.
– Modlę się o to, żeby Belfort znokautował zaćpanego De La Hoyę. Wierzę, że jest wystarczająco mocny by móc tego dokonać
Dodając kolejno – „O ile nie mogę znieść tego śmiecia, to muszę przyznać, że był wielkim zawodnikiem. Potrafił lewym prostym znokautować rywala. W swoim szczycie był wielki, mam jednak nadzieję, że wciąganie koki i alkoholizm zniszczyły go na tyle, że Belfort go ciężko znokautuje„
De La Hoya w wywiadzie dla ESPN wspomniał, że nie wraca do ringu dla pieniędzy, tylko z miłości do boksu. Ciężko jednak wierzyć w jego słowa.
„Brakuje mi bycia na ringu. Kocham boks. Boks jest tym, co dało mi wszystko, co mam dzisiaj i po prostu za tym tęsknię” – zapowiadał w rozmowie z ESPN.
„Wszyscy ci wojownicy nie są na takim poziomie, na jakim ja byłem 15, 20 lat temu, wszyscy ci wojownicy żądają tak wielu pieniędzy, wszyscy ci wojownicy domagają się księżyca. Ci faceci robią to tylko dla pieniędzy, to będzie duża różnica. Będę walczył o chwałę, a ci faceci walczą tylko o pieniądze. Ta chwała zawsze” zwycięży – dodał.
Walka De La Hoya vs Belfort już 11 września w Los Angeles!
Źródło: MMA Junkie / bokser.org