Właściciel organizacji PunchDown zamierza pociągnąć do odpowiedzialności „Bonusa BGC” w związku z wpisami, które opublikował po dramatycznych wydarzeniach, do których doszło na ostatniej gali.
Piotr Witczak na bieżąco informował o stanie zdrowia Artura „Walusia” Walczaka, który po nokaucie trafił do szpitala. Zawodnik aktualnie jest w ciężkim stanie i został wprowadzony w śpiączkę farmakologiczną.
„Bonus BGC” na swoich social mediach relacjonował podróż do szpitala we Wrocławiu oraz przekazał, że jest po rozmowie z lekarzami. Zamieścił wiele wpisów, w których oskarżał organizację o to, że na miejscu nie było karetki. Ponadto zdradził, iż lekarze rzekomo dają 2 procent szansy na to, że „Waluś” przeżyje.
Po jego wpisach padło wiele krytycznych komentarzy pod adresem organizacji. Internauci w ostrych słowach odnosili się do oskarżeń o braku karetki na miejscu. W tej sprawie wydano oficjalne oświadczenie, w którym organizacja opisała rzeczywisty przebieg wydarzeń.
WŁAŚCICIEL ORGANIZACJI O „BONUSIE BGC”
Ponadto głos zabrał właściciel PunchDown Jakub Henke, który na swoich prywatnych social mediach ostro odniósł się do tematu „Bonusa BGC”. Oskarżył go o to, że próbuje wykorzystać tragedię „Walusia”.
Podobnie uważa sama siostra poszkodowanego, która pod jednym z postów zamieściła taki komentarz – Nie lansuj się na naszym nieszczęściu.
– On nie ma kontaktu z nikim z rodziny, jak widzicie te wszystkie informacje, które dawał to kłamstwa. Najgorsze jest to, że wszystkie media to powielały, ale nie weryfikując tego. Mamy dokumenty, dowody będą musieli to wszystko odkręcić, działamy w tej sprawie. Moje życie, jak i moich wspólników zostało zniszczone pomówieniami „Bonusa” i oszczerstwami. Przysięgam, że za to wszystko odpowie – napisał Henke.
– Nie chcę się wdawać w dyskusje… sami rozumiecie. Bliscy Artura nie chcą widzieć i znać „Bonusa” po tym, co zrobił. Jak będę w stanie, nagram pewien film i opowiem wam, jaki to wspaniały jest „przyjaciel”, że nawet Artura rodzina nie chce mieć z nim nic wspólnego.
„BONUS BGC” ZOSTANIE POZWANY?
Na swoich social mediach „Bonus BGC” w odpowiedzi udostępnił fragment rozmowy z Henke. Właściciel organizacji ostrzegł Piotra Witczaka, że w związku z jego wpisami i nieprawdziwymi informacjami, sprawa zostanie rozstrzygnięta na drodze prawnej.
– Artur po 2 tygodniach zostanie wybudzony ze śpiączki. Pytanie, czy pomożecie w jego rehabilitacji. Rehabilitacja będzie tutaj bardzo potrzebna. Jesteśmy wszyscy dobrej myśli, że wszystko się uda – napisał „Bonus BGC”.
– Panie Witczak, za wszystkie kłamstwa, oszczerstwa pod adresem naszej federacji, a także budowanie swojego fame’u na krzywdzie swojego kolegi Artura Walczaka, odpowie Pan przed sądem. Proszę się więcej ze mną nie kontaktować. Resztę formalności będzie przekazywał Panu nasz dział prawny – odpowiedział właściciel organizacji.
Źródło: Instagram
- Okniński wspomina 1. walkę MMA w Polsce. Zdradził kulisy! [VIDEO]
- Potężna siła ciosów Pereiry. Rywal oślepł na jedno oko w walce o pas UFC!
- Bartosiński przerwał milczenie! Zabrał głos po porażce z Mamedem na KSW 100
- Niemiłe zaskoczenie? Znamy rywala Labrygi na gali Babilon MMA 50
- Bombardier na GROMDA 19! Były rywal Pudziana zawalczy na gołe pięści