Włodarz FAME „Boxdel” wypowiedział się na temat Kasjusz Życińskiego i jego potencjalnego powrotu z Prime Show MMA.
Odejście „Don Kasjo” z FAME i dołączenie do nowej organizacji było jednym z najgłośniejszych wydarzeń w świecie freak fightów. Nikt nie spodziewał się, że Życiński podejmie takie kroki i zakończy współpracę z największą tego typu federacją w kraju.
„Boxdel” o sytuacji „Don Kasjo”
W ostatnim czasie sporo mówi się o tym, że Prime Show MMA ma poważne problemy, a sam Kasjusz Życiński może stoczyć pojedynek poza swoją federacją. W klatce High League miałby wyjaśnić konflikt z Denisem Załęckim. Kibice bardzo chcieliby zobaczyć takie zestawienie, jednak jest pewien problem.
FAME oraz High League wspólnie wydało oświadczenie i zagroziło banem osobom, które nie będą przestrzegać zapisów kontraktów. Była to odpowiedź na działania Prime Show MMA i Kasjusza Życińskiego, którzy próbowali ściągnąć do siebie zawodników, mimo że ci mieli nadal aktualne kontrakty. Sam „Don Kasjo” miał także złamać umowę z FAME:
– Jak ktoś złamie kontrakt, to nie ma powrotu do żadnej z tych dwóch federacji – potwierdził „Boxdel” w ostatnim wywiadzie z Sylwestrem Wardęgą.
Były prowadzący konferencje FAME dopytywał więc o potencjalną walkę „Don Kasjo” w High League. Gdyby do niej doszło organizacja pokazałby, że nie stosuje się do własnego oświadczenia. „Boxdel” przyznał, że jest to trudny temat. Uważa jednak, że w tej kwestii trzeba pozostać stanowczym, nawet jeśli sprawi to, iż federacje stracą szansę na zorganizowanie naprawdę głośnego starcia:
– Nie można go wziąć. To jest logiczne. (…) Kasjo to jest flagowiec Prime. Rynek się bardzo zmienia, ale to jest trudne pytanie. Z jednej strony sprowadziłby duże zamieszkanie, ale z drugiej strony nasz statement… To jest trudne. Ciężko zrobić to tak, żeby każdy był najedzony. W pewnych kwestiach trzeba być twardym, nawet jeżeli może się to nie do końca opłacać.
Źródło: YouTube