Francis Ngannou zabrał głos po przegranej Tysona Fury’ego. Kameruńczyk nie ukrywa, że ma nadzieję na kolejne spotkanie z „Królem Cyganów”.
W nocy z soboty na niedzielę doszło do hitowego rewanżu pomiędzy Tysonem Furym, a Ołeksandrem Usykiem. Były mistrz WBC bardzo liczył na odzyskanie swojego miejsca na tronie. „Król Cyganów” nie pogodził się z majową porażką z Usykiem, która jego zdaniem w ogóle nie powinna mieć miejsca. Brytyjczyk skorzystał z klauzuli rewanżu.
Niestety jednak ponownie musiał uznać wyższość ukraińskiego pięściarza. Zawodnicy raz jeszcze przewalczyli pełen dystans 12. rund. Tyson Fury wyglądał naprawdę znakomicie w ringu. Kilkukrotnie dosięgnął głowy Ołeksandra Usyka, a jego ciosy robiły wrażenie na oponencie. Ostatecznie o werdykcie znów musieli zadecydować sędziowie, którzy orzekli jednogłośną decyzję na korzyść Ukraińca.
Francis Ngannou liczy na rewanż z Tysonem Furym
W jednym z wywiadów po tej walce były mistrz organizacji UFC, a obecny champion PFL przyznał, że pojedynek Anglika z Usykiem był jego zdaniem o wiele bliższy, niż się wydaje.
– Wydaje mi się, że była to bliska walka. Ja bym ją punktował zdecydowanie mniejszą różnicą punktów. Być może Usyk też by wygrał… Po ostatnim gongu sam nie wiedziałem, czyja ręka pójdzie w górę. W mojej osobistej punktacji było to zdecydowanie bliższa walka – powiedział były mistrz UFC w wywiadzie dla Pro Boxing Fans.
Ngannou przyznał też, że ciężko jest wskazać obecnie lepszego pięściarza w wadze ciężkiej, niż Usyk. „Predator” ma nadzieję, że Tyson Fury nie zakończy jeszcze kariery i stawi się w ringu na rewanż z nim:
– Ciężko debatować nad tym, czy Usyk nie jest najlepszym ciężkim obecnie na planecie – dwukrotnie pokonał Joshuę, dwukrotnie pokonał Fury’ego… Walka, którą ja sam bym chciał teraz obejrzeć to rewanż Tyson Fury vs. Francis Ngannou. Tylko to się dla mnie liczy.