Natan Marcoń postanowił podzielić się z widzami informacjami na temat monopolu w świecie freak fightów. Jak przekazał, faktycznie jesteśmy świadkami tego, iż FAME pociąga za wszystkie sznurki.
Od wielu tygodni mówi się o tym, iż największa organizacja freak fight w Europie postanowiło wykupić inne federacje. FAME wypowiedziało wojnę Clout MMA organizując galę dzień przed planowanym wydarzeniem konkurencyjnej federacji. Ta postanowiła przełożyć swoje wydarzenie, a niedawno wydała oświadczenie, w którym przekazała, że doszło do wewnętrznych zmian, a kolejny event odbędzie się w przyszłym roku.
Natan: „FAME przejęło wszystko”
Wiele wskazuje na to, że kolejne organizacje faktycznie uzyskały porozumienie. FAME przełożyło swój event na 7 grudnia. Żadnych zmian nie ujrzeliśmy w kontekście Prime Show MMA, które niebawem zorganizuje jubileuszową, dziesiątą galę.
Natan Marcoń przekazał jednak na jednej z ostatnich transmisji, że ostania z organizacji jest jednak mocno ograniczana przez FAME. Jak ujął to „Kraken”, są oni „pod butem” największej z federacji, która ma pociągać za wszystkie sznurki.
Na dowód swoich słów Marcoń podał przykład „Taazy’ego”, który w ostatnich miesiącach wybił się na jedną z największych gwiazd świata freak fightów i stoczył kilka walk w FAME. Mataczyński pozostaje zawodnikiem PRIME, które jednak nie otrzymało nikogo w zamian na wypożyczenie.
– Mamy trzy federacje: FAME, Clout, Prime. Tak naprawdę jest tylko FAME. Oni przejęli wszystko. Biorą “Taazy’ego”, nie dają żadnych zawodników Prime. W Clout są ludzie z FAME. High League gdzie jest? W FAME. Clout nie ma. Musicie się pogodzić, że to już nie jest Clout – powiedział Natan.
Podczas dziesiątej gali PRIME MMA zobaczymy wielu debiutantów, jak chociażby Bartosza Szachtę. Torunianin był awizowany na niedoszłe wydarzenie Clout MMA. Oprócz niego po raz pierwszy w klatce pojawią się także freak fighterzy znani między innymi z TikToka.