Marcin Najman skomentował ostatnią porażkę swojego byłego rywala Kasjusza Życińskiego. Przyznał, że bez znaczenia na formułę walki i tak nie miał szans z tak mocnym rywalem.
„El Testosteron” miał okazję zmierzyć się z „Don Kasjo” jeszcze w organizacji FAME MMA. Pojedynek odbywał się na zasadach boksu, jednak Najman zaczął kopać i obalać, przez co został zdyskwalifikowany. Po starciu w klatce doszło do awantury a „El Testosterona” wyrzucono z federacji.
Najman o porażce Życińskiego
Teraz Życiński zmierzył się z Dominikiem Zadorą. Freak fighter był na tyle pewny siebie, że nawet zdecydował się na małe rękawice. Jak się okazało, był to duży błąd. Piąstkówki dały przewagę kickboxerowi, który bez problemu rozbił swojego rywala.
Sędzia w trzeciej rundzie musiał ratować Życińskiego, przerywając atak Zadory i kończąc walkę przed czasem. Po gali o komentarz poproszony został Marcin Najman, który rozmawiał z kanałem TVreklama. Przyznał, że jego zdaniem „Don Kasjo” przegrałby, nawet gdyby walka odbyła się w dużych rękawicach:
– Nie wygrałby, bo Zadora okazał się bardzo zdeterminowany, bardzo szybki. Zderzył się z rzeczywistością. Nigdy nie był genialnym bokserem. Jest ograniczony technicznie. Ja też byłem, ale w prime w boksie miałem na tyle dynamiczne sierpy, że z takimi jak on spokojnie dawałem sobie radę. Nauczył się ciosów prostych, przyjmowania na gardę i na tym bazuje.