Za nami program Move Federation, podczas którego doszło do konfrontacji twarzą w twarz pomiędzy Alanem Kwiecińskim i Michałem Pasternakiem.
W ostatnich tygodniach ponownie zrobiło się głośno o konflikcie „Alanika” z „Wampirem”. Wcześniej freak fighter otwarcie mówił o tym, że nie zawalczy z podopiecznym Mirosława Oknińskiego. Miał otrzymać nawet oferty, których nie przyjął.
Teraz jednak postanowił zmienić zdanie i już kilkukrotnie oświadczył, że prędzej czy później dojdzie do walki. Pasternak zapytany o formułę przyznał, że może walczyć na zasadach Kwiecińskiego, który niezwłocznie wyjaśnił, iż jest zainteresowany pojedynek w K-1 w dużych rękawicach.
„Wampir” wykorzystał też okazję i wbił szpilkę w Alana, nawiązując do jego wywiadu z kanałem MMA-BNB, w którym zawodnik FAME mówił o swoim pojedynku z byłym kolegą Dominikiem Zadorą.
– Mówisz o „Ferrarim”, że jest świetnym aktorem, a potem prawie płaczesz na wywiadzie. Płakać to może kobieta, która wyjeżdża za granicę i zostawia dwójkę dzieci. Ja walczyłem z kolegami, wiedziałem, że za to biorę pieniądze. To jest tylko kwestia sportowa, wy nie idziecie na wojnę i nie będziecie się zabijać. Idziecie i walczycie, kwestia sportowa.
W pewnym momencie Pasternak zaczął się śmiać z całej sytuacji. Przyznał, że sam mierzył się ze swoimi kolegami i traktował to wyłącznie jako rywalizację sportową. Dopytywany o swój komentarz podkreślił, że to tylko walka w klatce, na którą Alan się wcześniej zgodził i dostanie za nią wypłatę:
– Robienie wywiadów: „Ojejku, ja będę walczył z wielkim przyjacielem”. A trzy minuty mówił na „Ferrariego”, że jest aktorem. Nie chce czegoś robić, to nie robi. To jest proste i logiczne. To są mężczyźni. To nie są dzieci po 12 lat, tylko dorośli mężczyźni.