Zdaniem Artura Ostaszewskiego przedłużenie kontraktu z Salahdinem Parnassem jest świetnym ruchem ze strony KSW. Czołowy polski menedżer głowi się jednak, co czeka Francuza w polskiej organizacji?
Przed kilkoma tygodniami KSW poinformowało o przedłużeniu umowy z francuskim gwiazdorem. Salahdine Parnasse obronił koronę wagi lekkiej przed własną publicznością i sprawdził, co do zaoferowania mają mu inne organizacje.
Ostatecznie podwójny mistrz przystał na ofertę KSW i parafował nową umowę. O Parnasse’a zapytany w rozmowie z FANSPORTU TV został Artur Ostaszewski. Menedżer przyznał, że o ile imponującym jest przedłużenie kontraktu z zawodnikiem takiej klasy, o tyle ciężko mu sobie wyobrazić, co Salahdine może jeszcze osiągnąć:
– Zastanawiam się, co on tu jeszcze ma robić? Zaimponowało mi to pod kątem, że „wow, dopięli swego”. Natomiast pytanie: czy za taką cenę? Czy to nie była gra o ambicje i ego, że „ja tu jeszcze jestem”? Czy to się ma szanse zbilansować w Excelu? Być może rynek francuski jest na tyle „seksowny” pod Salahdine’a, że to się pięknie zwróci…
– Natomiast od strony Salahdine’a mnie to fascynuje. No bo co on biedny ma zrobić? Wyczyścił właściwie wszystko. Dał równą walkę z „Bartosem”, gościem dwie kategorie wyżej, który jest wybitnym sportowcem. (…) Pokazał, że jest przemocny, być może- znaczy, na pewno chyba, najmocniejszy w KSW, może w historii. Tak nie do końca wiem, jaka jego walka będzie porywająca? Teraz będzie z Pawlakiem się bił, De Friesem…? Pewnie nie zadowolę kibiców, ale uważam, że największe szanse, żeby z nim wygrać ma Marian [Ziółkowski]. On się nigdy z takim gościem nie bił.
– Tylko pytanie, poza tą walką… Na pięć walk jest przedłużony kontrakt? No to, powiedzmy, jedna atrakcyjna, rewanż z „Bartosem”… – wymieniał Ostaszewski, któremu prowadzący wtrącił o stricte francuskim starciu Parnasse – Varela. W odpowiedzi usłyszał zaś: – Tylko czy ty będziesz czekał na tę walkę? Bo ja nie.