Mateusz Murański komentuje treningi z Mamedem Khalidovem i innymi zawodowcami! „Dostałem takiego high kicka, że prawie…”

Za nami program „face-to-face” organizowany przez FAME MMA, w którym udział wziął Mateusz Murański oraz Arkadiusz Tańcula. Murański zapewnia, że nie pozostawi w rewanżowej walce decyzji dla sędziów i będzie dążył do znokautowania Tańculi. Aktor na poważnie wziął się za swoje przygotowania i jest w ciągłym gazie przed pojedynkiem, do którego dojdzie już 20 listopada. Ostatnio widzieliśmy go na treningu w klubie Arrachion Olsztyn i Warszawskim Centrum Atletyki.

Murański po ostatniej gali Elite Fighters poświęcił się treningom MMA i zaliczył duży progres. Mocno poprawił swoją technikę, co widać na nagraniach, które udostępnia na swoich social mediach. Przypomnijmy, że Murański na jednej gali stoczył dwie walki – najpierw pokonał na punkty Warszawskiego Dresika, a kilkanaście minut później wyszedł do pojedynku z Mielonidasem, którego znokautował! Freak fighter zaliczył dwie wygrane jednego wieczoru.

Zobacz tutaj: (VIDEO) Murański brutalnie znokautował Mielonidasa w 68 sekund! Wygrał dwie walki z rzędu

Przed zawodnikiem ważne starcie. Już 20 listopada powróci do organizacji FAME i na gali w Ergo Arenie zmierzy się z Arkadiuszem Tańculą. Zawodnicy po raz pierwszy walczyli na FAME 10 i po niejednogłośnej decyzji zwyciężył „Aroy”. Murański jednak mocno zaskoczył swoją wytrzymałością. Przyjął wiele naprawdę silnych ciosów od Tańculi, ale nie dał się znokautować. Po walce „Aroy” stwierdził, że głowa jego rywala „jest pusta, ale twarda”.

Jak wiemy, pomiędzy byłymi kolegami jest dużo złej krwi. Są oni skonfliktowani i każdy z nich chce podkreślić swoją dominację w pojedynku. Murański zapowiedział już, że zamierza skończyć walkę przed czasem, gdyż uważa, że sędziowie zawsze będą po stronie Tańculi i wskażą jego zwycięstwo. Zawodnik zaczął mocno trenować, a w ostatnimi czasie pojawił się między innymi w olsztyńskim klubie Arrachion, gdzie sparował m.in. z Mamedem Khalidovem, Aslambkiem Saidovem, czy Adrianem Zielińskim.

„Mordercze sparingi gościnnie w klubie Arrachion. Cenne wskazówki od mistrza KSW, Mameda! Powodzenia w obronie pasa mistrzu. To wielki zaszczyt trenować w czołowym europejskim klubie u boku naszego wielkiego mistrza MMA. Spełniają się moje marzenia!” – napisał na Instagramie.

Przed wczorajszym programem „face-to-face” zawodnik pojawił się na treningu w Warszawskim Centrum Atletyki, gdzie sparował m.in. z Rafałem Kijańczukiem, Danielem Omielańczukiem, czy Izu Ugonohem.

W programie prowadzący „Boxdel” postanowił dopytać oto, jak wyglądają treningi z najlepszymi.

„Trochę robię takie podróże wojownika, pod okiem mojego trenera Roberta Marczaka jeździmy sobie na takie wyjazdy, które nie ukrywam dają mi dużo i spełniają moje marzenia. Gdzieś się przetrzeć na szlaku sportowym, jeżeli chodzi o matę z Mamedem, Aslambekiem, czy chociażby Zielińskim z FEN’u, który będzie walczył teraz o pas to dla mnie habilitacja i codzienna lekcja. Dzień po dniu, krok po kroku idę do przodu po zwycięstwo.” – skomentował Murański.

Dodając – „Mój trener Robert zabiera mnie tylko na sparingi do największych kotów z europejskiej czołówki. Nie miałem tam żadnego pola manewru na tych sparingach. Parę rzeczy mi się udało z czego trener był zadowolony, ale to były sparingi z zawodowcami z FEN’u, ACA, czy KSW. Tak jak wspomniałem. Chociażby dziś z Kijańczukiem miałem okazję sparować, dostałem takiego high kicka na głowę, że prawie mi się gwiazdki zapaliły, ale szybkie obudzenie i lecimy dalej. W walce z Arkiem nic mnie nie będzie w stanie złamać. Jak dostawać to od największych kotów, a później się wspinać do ich poziomu przez lata. Jestem wojownikiem, ale zawodowcem jeszcze nie.” – zakończył.

Trening Murańskiego:

Face-to-face z Arkadiuszem Tańculą: