Na trwającym właśnie Babilon MMA 23 doszło do niezwykle interesującej batalii w wadze ciężkiej, w której po fantastycznym boju Mateusz Łazowski pokonał na punkty Marcina Kalatę.
Mateusz Łazowski jest niezwykle utytułowanym kickbokserem. W MMA zadebiutował w 2017 roku na gali FEN 18, gdzie został znokautowany przez Marcina Sianosa. Mimo tej porażki dostał szansę występu w ACA , gdzie na gali z numerem 92 pokonał Marcina Kobierę. Na ACA 101 wypunktował Przemysława Dzwoniarka.
Marcin Kalata jest widowiskowo walczącym zawodnikiem. Niemal zawsze dąży do skończenia walki przed czasem. Po dwóch porażkach z rzędu z rąk Filipa Stawowego i Michała Piwowarskiego powrócił na zwycięską ścieżkę pokonując na Babilon MMA 19 Damiana Olszewskiego.
Runda 1:
Panowie zaczęli spokojnie. Kalata starał się kopać rywala niskimi kopnięciami i Łazowski również pracował w ten sam sposób. Łazowski świetnie pracował na nogach dzięki czemu celnie unikał ataków Marcina, który starał się wywierać presję. Łazowski przy próbie frontalnego kopnięcia w korpus trafił przeciwnika w krocze przez co walka została przerwana na kilkanaście sekund. Po powrocie do stójki Kalata trafił świetne kopnięcie w tułów. Mateusz dalej świetnie pracował na nogach i świetnie trafiał rywala niskimi kopnięciami.Marcin stara się cały czas Mateusza, ale większość jego ciosów nie dochodzi do celu. Kalata zaczął trafiać rywala dzięki skracaniu dystansu. Łazowski na 20 sekund do końca trafił rywala świetnym prawym, jednak nie zrobiło to wrażenia na rywalu. W ostatnich sekundach Marcin trafił przeciwnika piekielnym prawym sierpem przez co rywal zaliczył deski jednak uratował go gong.
Runda 2:
Tą odsłonę od kopnięć rozpoczął Łazowski. Marcin znów starał się wywierać presję szukając miejsce na szczęce rywala. Mateusz znów zaczął szachować swojego przeciwnika pracą nóg co pozwalało mu trafiać rywala. Obaj panowie częściej wymieniali ciosy. Kalata cały czas starał się wciągnąć rywala w bójkę i polował na ciosy sierpowy. Po jednym z niskich kopnięć Łazowskiego Marcin padł na matę. Mateusz szybko wszedł w parter i zajął pozycję boczną skąd pracował ciosami i kolanami. Łazowski zdobył dosiad i rozpuścił ręce trafiając Kalatę wieloma świetnymi uderzeniami, jednak Marcin skleił się do przeciwnika i przetrwał tą rundę do końca.
Runda 3:
Panowie rozpoczęli spokojnie szanując swoje siły. Łazowski krążył wokół rywala, ale ciosów po pierwszej minucie brakowało. Kalata ruszył na rywala zaganiając rywala pod siatkę, jednak przy rozerwaniu Łazowski klinczu trafił potężnym ciosem. Po tej akcji Mateusz ruszył po obalenia i dociskał rywala do siatki. Marcin w pewnym momencie trafił dwa nielegalne łokcie w tył głowy. Sędzia Łukasz Bosacki odebrał Kalacie punkt za ten faul. Walka po przerwie i konsultacji lekarskiej walka wróciła została wznowiona. Po wznowieniu Mateusz znów obalił rywala i trafił do półgardy skąd pracował uderzeniami rozbijając przeciwnika. Do końca rudny Mateusz spędził już w parterze będąc z góry.
Sędziowie jako zwycięzcę wskazali Mateusza Łazowskiego, który wygrał przez jednogłośną decyzję.
źródło: Babilon MMA