Mariusz Pudzianowski z kolejnym uderzeniem. Oberwało się Martinowi Lewandowskiemu

Mariusz Pudzianowski w typowy dla siebie, bezkompromisowy sposób skomentował decyzję KSW o zakontraktowaniu kolejnego freak fightu.

Relacje „Pudziana” z jego dawną organizacją od miesięcy są bardzo napięte. To właśnie były strongman zapoczątkował w Polsce erę freak fightów, stając do słynnego pojedynku z Marcinem Najmanem. Dziś, po latach w klatce, mówi się o nim już jako o pełnoprawnym zawodniku MMA, choć ostatnie porażki – zwłaszcza z Arturem Szpilką i Eddie’em Hallem – mocno naruszyły to stwierdzenie.

Wszystkie walki KSW 113 obstawisz u bukmachera FORTUNA. Nowi użytkownicy na start otrzymają aż do 300 zł. Wystarczy, że pierwszy kupon z kursem min. 2.5 obstawicie za 50 zł, za co otrzymacie 150 zł we freebetach. A to tylko jeden z wielu bonusów na start.

TYPKURSYBUKMACHER
Bartosiński vs. Tulshaev1.17 – 5.07FORTUNA
Pawlak vs. Zerhouni1.37 – 3.10FORTUNA
Adam Josef vs. Piotr Lisek1.25 – 3.95FORTUNA
Szpilka vs. Martinek2.34 – 1.60FORTUNA

Pudzianowski atakuje: „Lewandowski dalej udaje pana MMA w Polsce”

Po walce z Hallem wielu oczekiwało, że Mariusz Pudzianowski przeniesie się do świata freak fightów i zwiąże z FAME MMA. Takiego ogłoszenia jednak nie było — za to nie brakowało kolejnych uszczypliwości pod adresem KSW. „Dominator” publicznie zarzucił federacji, że wciąż nie rozliczyła się z nim za kwietniowy pojedynek.

Tym razem na profilu Pudzianowskiego pojawił się kolejny wpis. Zawodnik udostępnił artykuł Onetu opisujący freak fight na gali XTB KSW 113 i opatrzył go mocnym komentarzem:

Nadal pan Martin Lewandowski udaje, że jest panem MMA w Polsce, to się grubo pomylił. Czas panowania dawno się skończył. Są mocniejsi… ja nie jestem chłopczykiem, którego można popychać i traktować w ten sposób. Tonący brzytwy się chwyta. Dziś „fejki – srejki” określane publicznie przez kogoś, biją na głowę KSW. A bez Materli, Mameda, Bedorfa i kilku innych zawodników KSW leży na łopatkach — napisał były strongman.

Pudzianowski dorzucił również sugestię, że to on był intensywnie namawiany do starcia z „Bestią”, a nie odwrotnie. Przy okazji skierował kilka słów do Wojsława Rysiewskiego:

Ja nigdy nie prosiłem o walkę, a tym bardziej ostatnią, a kto stawał na rzęsach żebym się zgodził? Kolego Rysiewski nie mam nic osobistego do ciebie, ale nie daj się wpuszczać w maliny żeby robiono z ciebie Pinokia.