Kamil Łaszczyk w ostatnim wywiadzie zabrał głos w sprawie zakładu z Amadeuszem „Ferrarim” Roślikiem, z którym zmierzył się na gali FAME 17.
Niepokonany „Szczurek” na ostatniej gali FAME zadebiutował nie tylko we freak fightach, ale również w formule MMA. Nie była to jednak dla niego łatwa walka, gdyż zmierzył się z bardziej doświadczonym i sporo większym rywalem. „Ferrari” wykorzystał swoją przewagę i w każdej odsłonie sprowadzał pięściarza do parteru.
W ostatniej rundzie freak fighter opadł jednak z sił, a debiutant wykorzystał swoją szansę i odwrócił losy pojedynku. Zasypał ciosami Amadeusza, a sędzia przerwał walkę zaledwie 8 sekund przed jej zakończeniem.
Łaszczyk przypomina „Ferrariemu” o zakładzie
Przed walką zawodnicy podbili stawkę. Podczas ich cage’a do studia zadzwonił widz, który zaproponował im zakład. Początkowo nie byli przekonani, jednak szybko dogadali warunki. „Boxdel” zaproponował, aby Amaduesz postawił na szali swój pseudonim „Władca Piekieł”, natomiast Łaszczyk, jeśli zawalczy o mistrzostwo świata, wyjdzie do ringu w spodenkach z napisem „Amadeusz Ferrari”.
– Ja mam lepszy pomysł. Pozbycie się Władcy Piekieł, to jest pozbycie się tożsamości. A gdybyś ty Kamil przegrał, to na walce o mistrzostwo świata na spodenkach coś w tym stylu, tutaj jak masz: „Szczurek”, to „Amadeusz Ferrari” – zaproponował włodarz FAME, a zawodnicy się zgodzili.
Freak fighter jednak nie zmienił swojej nazwy w social mediach i nadal można go wyszukać jako „Władcę Piekieł”. Pięściarz w ostatnim wywiadzie dla 6PAK w rozmowie z Marcinem Wrzoskiem postanowił przypomnieć rywalowi o zakładzie:
– Amadeusz, miałeś zmienić swoją ksywkę ten Władca Piekieł i coś ciężko ci to zmienić, więc zmieniaj to. Ja proponuję ci na Farmazeusz. Myślę, że tak będzie najlepiej. No ale zmień to, bo jeżeli zrobiłeś zakład, ja jakbyś wygrał, to miałbym na spodenkach tę twoją mordę, czy ten twój „Władca Piekieł”. Więc miej tyle jaj i kasuj to.
Źródło: YouTube