W ostatnim wywiadzie dla fansportu.pl Denis Labryga wypowiedział się m.in. na temat kontrowersyjnego występu Denisa Załęckiego.
„Bad Boy” ma za sobą dwie walki, do których wyszedł z kontuzją. Mimo że był świadomy problemów ze zdrowiem, postanowił wyjść do klatki. Najpierw w kilkadziesiąt sekund przegrał z Arturem Szpilką właśnie przez kontuzję, a ostatnio zmierzył się z Pawłem Tyburskim.
Również z „Tyborim” poniósł porażkę w pierwszej odsłonie, jednak tym razem przez dyskwalifikacje, gdyż złamał zasady walki bokserskiej. Mimo to i tak nie byłby w stanie kontynuować starcia, ponieważ jego uraz się odnowił przy wyprowadzeniu frontalnego kopnięcia.
Labryga o Załęckim
Denis Labryga, który stał się ulubieńcem kibiców, w obszernej rozmowie odniósł się do tematu „Bad Boya”. Wypowiedział się nie tylko na temat złamania zasad czy kontuzji, ale również samej formy zawodnika z Torunia. Sam Załęcki wspominał w wywiadach, że przygotowuje się wyłącznie z Patrykiem „Glebą” Tołkaczewskim. Nie współpracował z żadnym trenerem ani sparingpartnerami.
Labryga przyznał, że nie jest to dobre rozwiązanie, gdyż to właśnie cały sztab, który nadzoruje twoją pracę, pozwala ci na progres i rozwijanie się z walki na walkę:
– W pół roku się wyrobi. Ja miałem taką operację to trzy miesiące i walczyłem. Pół roku daję i też będę chciał ci wpierdolić Denis. Jak chcesz pracować sam i wszystko zgarniać dla siebie, to daleko nie ujdziesz. Jednak team pomaga ci w rozwoju, sztab trenerski, to trzeba mieć. Nie masz ludzi odpowiadających za twój rozwój, to gdzie chcesz zajść? Nie wiem, co on sobie myślał. Przybrał z 15 kg, to może myślał, że machnie dwa razy i Paweł padnie.