Za nami gala GROMDA Beach i turniej, który wyłonił kolejnego finalistę. Tym razem zawody zwyciężył Brodacz, który całkowicie zdominował walkę ze Stolarą.
Na gali w roli gościa pojawił się Kruszyna, czyli mierzący 2 metry i 10 centymetrów Barłomiej Bielas. Na GROMDZIE zadebiutował na czwartej gali, na której zmierzył się z Łukaszem Parobcem. Goat po wykańczającym pojedynku nie był w stanie kontynuować walki i przegrał w czwartej rundzie.
Kruszyna w rozmowie z portalem MMARocks przyznał, że wciąż utrzymuje kontakt z byłym rywalem. Zaznaczył, że jest to coś, co różni m.in. walki na gołe pięści od boksu czy MMA. Na gali GROMDA możemy zobaczyć wzajemny szacunek pomiędzy zawodnikami.
Natomiast w MMA czy w boksie trash-talk staje się coraz gorszy i coraz częściej nadużywany, gdzie zawodnicy próbują wejść rywalowi do głowy, niejednokrotnie przekraczając pewne granice.
– Przede wszystkim to, co powtarza mi mój trener Michał Turyński. Tutaj możemy się całować, nosić na rękach, wręczać sobie kwiaty. Wchodzimy tam, jesteśmy wrogami, schodzimy, wracamy do tego samego. Jesteśmy przyjaciółmi z tej samej profesji. Szacunek przede wszystkim do siebie. Nie mamy tej złej krwi. Wiadomo, robi się pewną otoczkę, robi się pewne rzeczy tak jak w MMA. No teraz ten trash-talk w MMA jest tak po prostu okropny – zaznaczył Kruszyna.
– O pierdołę. Temu wypadła igła, krzywo się schylił, pokazał kawałek tego nie tak, no coś niemożliwego. W boksie to samo, oni to budują, ale budują negatywne emocje. Tutaj tego nie ma. Jest przyjacielski sznyt, przyjacielskie podejście i to uwielbienie się. Do tej pory wymieniamy z Łukaszem wiadomości, piszemy do siebie komentarze – dodał.
Źródło: YouTube
- Tomasz Narkun wróci do KSW? „Trochę biję się z myślami, bo…”
- Definitywny koniec? Okniński szczerze o współpracy z Ferrarim [VIDEO]
- Chuzhigaev z kolejną szpilą w Narkuna! Dojdzie do rewanżu w KSW?
- Najman okradziony przez gangsterów! „El Testosteron” mocno odpowiada
- Okniński wspomina 1. walkę MMA w Polsce. Zdradził kulisy! [VIDEO]