Antoni Królikowski, na którego spadła ogromna krytyka opublikował oświadczenie, w którym tłumaczy się po kontrowersyjnej konferencji. Twierdzi, że do żadnego pojedynku sobowtórów nie miało nigdy dojść.
Organizacja Royal Divison postanowiła wykorzystać temat wojny, aby rozpromować swoją pierwszą galę. Kiedy za naszą wschodnią granicą niszczone są kolejne miasta i z rąk rosyjskich wojsk giną cywile, federacja uznała, że świetnym pomysłem będzie pojedynek sobowtórów Władimira Putina i Wołodymyra Zełenskiego.
Początkowo wszyscy myśleli, że to jedynie żart, a po kontrowersyjnej konferencji aktor i federacja musiała zmierzyć się z ogromną krytyką. Raczej nikomu nie spodobało się to, w jaki sposób Royal Division próbuje zyskać rozgłos.
Pojawiło się wiele komentarzy i według Internautów Królikowski przeskoczył nawet Marcina Najmana, który swoją galę MMA-VIP reklamował twarzą Andrzeja „Słowika” Zielińskiego.
Oświadczenie Antoniego Królikowskiego
Aktor za sprawą fali krytyki wydał oświadczenie w sprawie zapowiedzianej walki. Nagle oświadczył, że była to jedynie akcja promocyjna, a starcie nigdy nie miało się odbyć.
Internauci nie mają wątpliwości, że taki wpis pojawił się jedynie za sprawą ostrych komentarzy, a aktor próbuje się wytłumaczyć z udziału w mocno kontrowersyjnym projekcie.
Przepraszam Was, że nasza inicjatywa wzbudziła tyle emocji. Chętnie Was wprowadzę w kulisy naszych działań, żebyście wiedzieli, co nas motywuje i jak chcemy nieść pomoc Ukrainie. Rozumiem Wasze zaniepokojenie tą prowokacją, ale wierzę że ta inicjatywa, w efekcie przyniesie wiele dobrego, bo przecież żadnej realnej walki sobowtórów nie będzie!
Na wstępie podkreślę, że celem jest zebranie funduszy na pomoc Ukrainie a cała akcja trzymana była w tajemnicy, nawet przed innymi uczestnikami występującymi pod szyldem federacji @royaldivision_official.
Nasza prowokacja wynika z tego, że w dzisiejszym świecie największą oglądalność i największe zasięgi, a co za tym idzie, największe możliwości finansowe dają kontrowersje, bo to one są dziś najbardziej pożądane przez Was, naszych odbiorców o czym świadczy ogromny szum medialny. Chcemy zwrócić uwagę na to co wyprawia się na Ukrainie i możemy zapewnić realną pomoc. To jest cel naszej akcji – zebranie środków na pomoc przyjaciołom z Ukrainy, z którymi jesteśmy całym sercem.
Spotkanie, do którego miało dojść pomiędzy Umitem (uchodźca ze wschodu, sobowtór prezydenta Ukrainy) a Sławkiem z Polski (sobowtór skompromitowanego prezydenta Rosji), nigdy nie mialo mieć nic wspólnego z walką. Podkreślam, bo chyba tego tu zabrakło. Zaplanowana jest symboliczna akcja. Jestem aktorem, filmowcem, nie zajmuje się zawodowo sportem, ale kiedy poznałem historie tej niezwykłej przyjaźni dwóch sobowtórów, wiedziałem, że musi usłyszeć o niej świat. Chyba się udało, chociaż poziom nienawiści skierowany w naszym kierunku mocno nas zaskoczył.
Jak wielu artystów z całego świata i ja chciałem wesprzeć wschodnich przyjaciół, wykorzystując najlepiej możliwości jakie mam. Bardzo mi przykro ze projekt został tak oceniony i wzbudził tyle trudnych emocji, a pojawiający się hate utrudnia nam ten artystyczny przekaz. Mimo to zależy mi aby dać mu wyraz i zrealizować cel, którym jest pomoc obywatelom Ukrainy. W związku z tym przyspieszamy naszą incjatywę. Będziecie mogli ją zobaczyć już w najbliższą sobotę podczas drugiej konferencji.
Źródło: Instagram
- Prezes FEN odpowiedział Rębeckiemu! „Zbudowaliśmy jego wielkość” [WIDEO]
- Federacja organizuje spotkanie z zawodnikami gali FAME 23!
- Tomasz Narkun wróci do KSW? „Trochę biję się z myślami, bo…”
- Definitywny koniec? Okniński szczerze o współpracy z Ferrarim [VIDEO]
- Chuzhigaev z kolejną szpilą w Narkuna! Dojdzie do rewanżu w KSW?